tag:blogger.com,1999:blog-7084975809964246722024-03-14T10:10:18.090-07:00Re-book blogBlog poświęcony recenzjom nowości książkowych.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.comBlogger152125tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-87218898543140308722017-12-15T12:52:00.003-08:002017-12-15T12:52:54.964-08:00<div style="text-align: center;">
<b>TOMASZ JACEK GRACZYKOWSKI - JOHNNY REZNICK</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: red;">CYBERPUNK</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj054PBQMzOZbTWAAnTHgbxqBtFy4aj4BKuog5vKOd6jgRnRLXaIgJNFGAD8G1Jvw6PLF4nn6wKRXbd9k3EFTzs0JnhjlmwhxOYdrPjwYJhqF6L8_ADknODc6KqsYxThfNc8gAM1wiDUePE/s1600/JOHNNY+REZNICK_Tomasz+Jacek+Graczykowski.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1132" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj054PBQMzOZbTWAAnTHgbxqBtFy4aj4BKuog5vKOd6jgRnRLXaIgJNFGAD8G1Jvw6PLF4nn6wKRXbd9k3EFTzs0JnhjlmwhxOYdrPjwYJhqF6L8_ADknODc6KqsYxThfNc8gAM1wiDUePE/s320/JOHNNY+REZNICK_Tomasz+Jacek+Graczykowski.jpg" width="226" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; border-color: rgb(240, 214, 153); font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.2px; text-align: left;">Kolejna doskonale skonstruowana cyberpunkowa powieść charakterystyczna dla pana Tomasza Jacka Graczykowskiego. Historia rozgrywa się w mocno rozwiniętej przyszłości, kiedy Ziemia zostaje zniszczona przez kataklizmy, a miasta to megawieżowce budowane stożkowo, od najniższych poziomów pod ziemią, w rozpadlinach skalnych, aż po poziomy nadziemne. Ludziom wszczepia się implanty, porządku pilnują maszyny, a o wszystkim można wyczytać w Wirze. Pełna kontrola Neontexu za pomocą gangu Skinnersów. Po kataklizmach nic nie jest takie samo.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; border-color: rgb(240, 214, 153); font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.2px; text-align: left;">Joy jest młodszym bratem hakera Diggera. Kradnie pewne dane, przez co traci życie, ale kopię tych danych otrzymuje też jego dziewczyna, która od tej pory znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Skinnersi kontrolują sprzedaż super dopalacza dosercowego. To na nich poluje tytułowy Johnny Reznick, który na swej drodze spotka Diggera. </span><span style="background-color: white; border-color: rgb(240, 214, 153); font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.2px; text-align: left;">A wszystko dzieje się w nieustannej ciemności Gruntowni i Podziemia…</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-33985918486956519732017-10-02T08:27:00.001-07:002017-10-02T08:27:07.019-07:00"Stacja Centralna", Lavie Tidhar<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRzi77QPbXMw33fEr6ohRRw4UVcvqtAkTRUIPBVfYNHeRmkgyCB0KcaKDmpbCdKcyk9pp4gULsOTyLadeU3DZwagwxlteYQ5xdTBtO_i56IY2r46eJ7zTks5OVJEJ16UYnXhcmbNkFDsI3/s1600/Stacja+centralna%252C+Lavie+Tidhar.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRzi77QPbXMw33fEr6ohRRw4UVcvqtAkTRUIPBVfYNHeRmkgyCB0KcaKDmpbCdKcyk9pp4gULsOTyLadeU3DZwagwxlteYQ5xdTBtO_i56IY2r46eJ7zTks5OVJEJ16UYnXhcmbNkFDsI3/s320/Stacja+centralna%252C+Lavie+Tidhar.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Lavie Tidhar<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Central Station<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Michał Jakuszewski</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 320</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: </div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-8116-099-5</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Zysk i S-ka</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Poznań</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 4/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Ostatnio dość
mocno nagłośniono w sieci książkę Lavie Tidhara, fantastyczno-naukową <b>Stację Centralną</b>. Powieść ta, ozdobiona
miłą dla oka, ciekawie zaprojektowaną okładką, z miejsca zaczęła budzić
zainteresowanie czytelników, tym bardziej, że pisze się o niej dość pochlebnie.
Mnie samego przyciągnęła do niej tylko i wyłącznie okładka, jak napisałem wyżej
ciekawie zaprojektowana, choć – mówiąc szczerze – zbyt dosłownie obrazująca
tytuł książki. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Zagłębiwszy się
w powieść Lavie Tidhara czytelnik zauważa co i rusz, że pomysły autora tworzące
fabułę <b>Stacji Centralnej</b>
charakteryzują się pewną zauważalną dawką oryginalności. Ale po kolei.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Cała rzecz
rozgrywa się, naturalnie, w przyszłości. W mieście znajdującym się gdzieś
pomiędzy Tel Awiwem a Jaffą powstał kosmoport nazwany Stacją Centralną. Jest
zamieszkany przez ćwierć miliona ludzi przybyłych z całego świata i stanowi
połączenie między zmieniającą się nieprzerwanie Ziemią, kolebką ludzkości,
niezmierzonym światem wirtualnym oraz kosmicznymi koloniami, będącymi
schronieniem dla ludzi pragnących uciec przed wojną i głodem. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Isobel Chow
spotyka się ukradkiem z <i>Robotnikiem</i>
Motlem. Określenie <i>robotnik</i> ma tutaj
swoisty wydźwięk, gdyż oznacza żołnierza, który zginął walcząc i którego armia
przywróciła do życia jako cyborga, by mógł dalej walczyć i ginąć na wojnie
jeszcze niejednokrotnie. Motl, jak i setki tysięcy innych ludzi, żyje mając w
sobie całe mnóstwo sztucznych części, wszczepionych w ciało implantów. Zabiegi
zastępowania wadliwych części ciała sztucznymi nie są w obecnym czasie niczym
niezwykłym, podobnie jak istnienie całkowicie samodzielnej i samowystarczalnej
sztucznej inteligencji, funkcjonującej jako istoty cyfrowe określane mianem
Innych. Granica między człowiekiem a maszyną w powieści Lavie Tidhara wyraźnie ulega
zatarciu. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Lekarz Boris
Chong po latach wraca z Marsa na Ziemię i zastaje na planecie całkowity chaos.
Jego była kochanka Miriam wychowuje dziwnie znajome dziecko, chłopca imieniem
Krankie, który potrafi jednym dotknięciem palca podłączyć się do strumienia
danych umysłu. Co więcej, Borisa śledzi nieobliczalna wampirzyca danych. Poza
tym, jak łatwo daje się przewidzieć, wszystkie
te zdarzenia są powiązane za pośrednictwem Innych, których zmienny strumień
świadomości stanowi początek nieodwracalnej zmiany dla całej ludzkości. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
W świecie
stworzonym przez Lavie Tidhara, w <b>Stacji
Centralnej</b>, tak ludzie, jak i maszyny nieprzerwanie się adoptują i
ewoluują. Cyberpunkowe elementy fabuły pod pewnymi względami można uznać za
pewne wyznaczniki przyszłych zdarzeń w życiu teraźniejszych cywilizacji, gdyż
ich prawdopodobieństwo jest wyraźnie widoczne. Nie do końca pewne, oczywiście,
jednak mocno wiarygodne, a co za tym idzie – dla czytelnika nie tylko zastanawiające,
lecz także bardzo interesujące. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Stacja Centralna</b> Lavie Tidhara okazuje
się być powieścią nad wyraz ciekawą, dobrze skomponowaną i napisaną ciekawym,
obrazowym stylem. Nie dziwi więc, że zewsząd do internatów docierają na jej
temat pochlebne opinie. Lavie Tidhar po prostu wiedział, co robi pisząc <b>Stację Centralną</b>. Kompozycja
poszczególnych elementów fabuły, kreacja świata przyszłości i sylwetek
bohaterów, a nawet ich profili psychologicznych, wszystko to wyszło autorowi
całkiem dobrze, w efekcie kreując powieść oryginalną i niebanalną. Należy
również dodać, iż życie w świecie stworzonym przez Lavie Tidhara nie jest
sielanką: nie brak w nim zagrożeń, głodu i bólu, a bohaterów współistniejących
w Stacji Centralnej raczej ciężko uznać za szczęśliwych i pozbawionych
jakichkolwiek trosk. Wręcz przeciwnie, tragizm zdarza się tutaj nader często,
zmuszając do refleksji, do zadumy nad tym czy tamtym wydarzeniem, jego
zasadnością i znaczeniem. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Lavie Tidhar
wykonał dobrą robotę, to trzeba przyznać. <b>Stacja
Centralna</b> łączy w sobie wiele oryginalnych (choć czasem również znanych z
innych powieści) elementów i jest powieścią udaną, zasługującą na poznanie.
Efekt finalny, ostateczna kompozycja pracy Tidhara może się podobać, zwłaszcza
tym czytelnikom, którzy od literatury fantastyczno-naukowej spodziewają się treści
ambitnych.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
TomG</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-67332465165092660602016-12-12T22:58:00.003-08:002016-12-12T22:58:33.067-08:00"Mroczna materia", Blake Crouch<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9k49ITV1SkdKhjiRfanBPtbT_g-NYnK60lx4mG1H_f6Gp8DF4EqTQM2gDLbDNQWZgYwggvg-nUDT3cL-tIlQbUpq1r3-3kMv1xZnEPdMsvAojv4HAwuWk1ggzPXRdL_pUM5AjNRUgYF7u/s1600/mroczna-materia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9k49ITV1SkdKhjiRfanBPtbT_g-NYnK60lx4mG1H_f6Gp8DF4EqTQM2gDLbDNQWZgYwggvg-nUDT3cL-tIlQbUpq1r3-3kMv1xZnEPdMsvAojv4HAwuWk1ggzPXRdL_pUM5AjNRUgYF7u/s320/mroczna-materia.jpg" width="208" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Blake Crouch<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Dark Matter<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantasy, fantastyka, science fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Paweł Wieczorek</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 344</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 162x237 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-65521-78-1</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Zysk i S-ka</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda z obwolutą</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Poznań</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 5/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Z teorią
wieloświatów spotykaliśmy się już niejednokrotnie w przeróżnych formach, czy to
w literaturze, czy filmie i grach. Rzeczywistość alternatywna jest motywem
popularnym i często eksploatowanym dzięki swej niezwykłej oryginalności, a
dodatkowo posiadającym olbrzymi, niemal nieograniczony potencjał do
wykorzystania. Nie ma więc niczego dziwnego w tym, że twórcy sięgają po niego i
wykorzystują wieloświaty do snucia swych historii.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Dla większości z
nas idea życia odmiennego od tego, które rzeczywiście prowadzimy, wydaje się
być bardzo atrakcyjną. Bo któż nie chciałby, aby pewne zdarzenia występujące w
jego życiu potoczyły się inaczej? Kto nie chciałby cofnąć tego czy tamtego dnia
z przeszłości, sprawić, by bieg wydarzeń był inny, bardziej sprzyjający? Albo –
patrząc ogólnie – by jego życie było inne, niż jest?</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Niejeden z ludzi
na pewno pokusiłby się o odmianę swego losu, gdyby dać mu ku temu szansę.
Pytanie tylko, czy warto? Bo skąd pewność, że na dłuższą metę zmiany okażą się
zdecydowanie bardziej negatywne niż pozytywne, że jeden czyn nie skumuluje
łańcucha wydarzeń, jakiego byśmy nie chcieli być uczestnikami? I czy –
ostatecznie – alternatywny świat, do którego byśmy trafili, rzeczywiście będzie
sprzyjał zmianą w jego obecnej realności?</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Bo przecież
jeśli założyć, że teoria wielu alternatywnych, równoległych do naszego światów
byłaby słuszna, to istniałyby we wszechświecie niezliczone wersje każdego z
nas. Jakby tego było mało, każda kolejna zmiana generowałaby kolejne rozgałęzienie
w rzeczywistości i tworzyłaby następny i następny równoległy świat. Aż do
nieskończoności. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
W bardzo
nietypowej sytuacji znalazł się bohater <b>Mrocznej
materii</b>, powieści ze wszech miar – mimo wykorzystywanej już wcześniej
teorii multiświatów – oryginalnej, świeżej i pochłaniającej czytelnika z siłą
tornada. Wbrew swojej woli wciągnięty w wir wydarzeń początkowo niezrozumiałych
i przerażających, błąka się między równoległymi rzeczywistościami, starając się
nadać wydarzeniom taki bieg, jaki miały one wcześniej, przed jego porwaniem,
przed momentem, kiedy to znalazł się w odmiennym – lecz jakże bardzo podobnym
do tego dotychczas znanego – świecie. Przeciwnie więc do tego, co napisałem
powyżej – w tym przypadku bohater nie chce zmieniać swojego życia, a robi wszystko,
by odzyskać własne.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Teoretycznie nie
ma w tej koncepcji niczego szczególnego, prawda? Jednak Blake Crouch
przedstawił całą historię w sposób nowatorski, trzymający w napięciu i
pozostawiający czytelnikowi całkiem sporo domysłów. Żywy sposób prowadzenia
narracji, dość oszczędne opisy i sprawne operowanie zdaniami krótkimi sprawiają,
że <b>Mroczną materię</b> pochłania się w
błyskawicznym tempie. Nie da się również nie zauważyć stopnia, w jakim
przedstawiana historia została przemyślana, oraz faktu, że wyobraźnia autora
zasługuje na solidną pochwałę. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że jest to
jedna z najlepiej skonstruowanych i napisanych powieści, jakie zdarzyło mi się
w ciągu tego roku przeczytać. Sposób kreowania postaci, a przede wszystkim
następujących szybko po sobie wydarzeń, skromne, lecz wyraziste w swej
prostocie opisy i podsuwane czytelnikowi stopniowo kolejne elementy układanki
decydują o atrakcyjności <b>Mrocznej
materii</b>, podobnie zresztą jak nowatorskie wykorzystanie mocno
eksploatowanej po dziś dzień teorii wieloświatów. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Zdecydowanie
polecam powieść Blake’a Croucha. Nie dość, że pozwala bardzo przyjemnie spędzić
czas, to dodatkowo daje także do myślenia, a obserwowanie zmagań głównego
bohatera to solidna porcja rozrywki. Ponadto należy zaznaczyć, że powieść
została wydana w bardzo atrakcyjnej formie: twarda oprawa została opatrzona
dodatkowo lśniącą obwolutą, więc dla kolekcjonerów chcących ozdobić swoją
domową biblioteczkę kolejnym miłym dla oczu egzemplarzem będzie w sam raz. <b>Mroczna materia</b> bez dwóch zdań jest
warta swojej – wcale nie takiej niskiej – ceny.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-79004774807415879902016-09-23T09:05:00.000-07:002016-09-23T09:05:04.147-07:00"Czerwień. "Misja Brzask", Linda Nagata<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGZCl93wLjQUKybGMJQNpQpOvtqbgGynFzwu4FR32u0MQJTTE32YfSbsiTKr-VZkXqICXreL0Z8x-G0eIrpExkTD-eWfOmrdtCY38ckvdDPnYHWRzN07PwLLUnFPROfHa5UyI2pJ0FDFV5/s1600/linda-nagata-czerwien.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGZCl93wLjQUKybGMJQNpQpOvtqbgGynFzwu4FR32u0MQJTTE32YfSbsiTKr-VZkXqICXreL0Z8x-G0eIrpExkTD-eWfOmrdtCY38ckvdDPnYHWRzN07PwLLUnFPROfHa5UyI2pJ0FDFV5/s320/linda-nagata-czerwien.jpg" width="209" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Linda Nagata<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: The Red: First Light<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: Czerwień</div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Mirosław P. Jabłoński</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 416</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 132 x 202 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-8062-002-5</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Rebis</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka ze skrzydełkami</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Poznań</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 4/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Linda Nagata to
autorka książek o tyleż oryginalnych, co intrygujących. Dotychczas miałem
przyjemność czytać – już dobrych parę lat temu – jej poprzednią powieść, <i>Struktor Bohra</i>, wydaną pod koniec XX
wieku przez wydawnictwo Zysk i S-ka, za którą otrzymała nagrodę Locusa przyznawaną
najlepszemu debiutowi. Nieco później, w roku 2000, jej twórczości, a konkretnie
opowiadaniu <i>Boginie</i>, ponownie
przyznano nagrodę, tym razem Nebulę. Już wtedy każdy fan fantastyki naukowej
musiał przyznać, że Linda Nagata jest autorką niepoślednią, mającą wiele do
przekazania i bez wątpienia zasługującą na uznanie. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Niedawno
poznańskie wydawnictwo Rebis wypuściło na rynek pierwszą część nowej trylogii
autorki, zatytułowanej prosto, ale i tajemniczo: <i>Czerwień</i>. Naturalnie na rynku czytelniczym od razu zawrzało, tym
bardziej, że szumnie rozeszła się wiadomość o nominowaniu <i>Czerwieni</i> do prestiżowych nagród: Nebuli (ponownie) i nagrody Johna
W. Campbella. Od momentu, w którym dowiedziałem się o tych niezaprzeczalnie ważnych
faktach, chciałem – jakże by inaczej – <i>Czerwień</i>
przeczytać. Nie musiałem długo czekać, by pierwszy tom trylogii, <b>Czerwień. „Misja Brzask”</b> (tytuł w
polskim przekładzie) trafił w moje spragnione kolejnej dawki science fiction
ręce.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Linda Nagata
znana jest już z tego, że kreuje zaawansowane technologicznie, z bardzo mocnym
naciskiem na nanotechnologię, światy przyszłości. W przypadku <b>Czerwieni</b> otrzymujemy historię
opowiedzianą z punktu widzenia żołnierza armii Stanów Zjednoczonych, porucznika
Jamesa Shelleya, służącego w wojsku po to, by uniknąć odsiadywania wyroku w
więzieniu. Początkowo jego służba na wyludnionych terenach przebiega bez
większych komplikacji, ale jak łatwo się domyśleć, spokój nie może trwać
wiecznie: wskutek ataku na bazę Shelley doznaje poważnych obrażeń i zostaje
przeniesiony z terenów zagrożonych atakami nieprzyjaciela. Ma dwa wyjścia:
poddać się cyborgizacji, aby móc nadal służyć armii, lub trafić do więzienia.
Tej drugiej możliwości Shelley w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, dlatego
postanawia kontynuować służbę, nawet jeśli w skutek tej decyzji będzie musiał
stać się królikiem doświadczalnym wojskowych naukowców. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Fabuła <b>Czerwieni</b> rozwija się dynamicznie, już
od samego początku książki żaden czytelnik nie będzie narzekał na nudę. Losy
głównego bohatera – opowiadane w pierwszej osobie – wciągają, a wojskowe życie
jego samego i towarzyszących mu postaci jest urozmaicone i pełne żywiołowej
akcji. Co ważne, autorka nie skupiła się na samym tylko dynamizmie, ale sporo
pracy włożyła także w nakreślenie profilu psychologicznego Shelleya,
przedstawiając go czytelnikowi nie tylko jako maszynę bojową zdolną pokonać
wszystkie przeciwności, ale również jako dręczonego wątpliwościami człowieka,
nie do końca panującego nad swoim własnym życiem. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Ci z
czytelników, którzy spragnieni są cyberpunkowych rozwiązań i zaawansowanej
nanotechnologii, czyli – jednym słowem – nanopunku, nie będą zawiedzeni: w
powieści spotkamy się z nanoskalpami, endoszkieletami zwanymi „martwymi
siostrami”, cybernetycznymi protezami – wszystkim tym, co dla cyberpunku
charakterystyczne. Poza tym jednak – co istotne – Linda Nagata serwuje
czytelnikowi fabułę niebagatelną, rozwijaną stopniowo, w której wiele rzeczy
pozostaje jeszcze do odkrycia. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Czerwień. „Misja Brzask”</b> jest bardzo
intrygującym, pozostawiającym wiele znaków zapytania otwarciem trylogii,
skierowanej nie tylko do zwolenników cyber- i nanopunku, lecz także do fanów
fantastyki militarnej i ogólnie szeroko pojętej fantastyki naukowej. Dlatego
polecam pierwszą odsłonę trylogii Lindy Nagaty każdemu czytelnikowi
rozmiłowanemu w science fiction, bez względu na istniejące podziały
podgatunkowe. Warto. Tym bardziej, że zanosi się na to, że będzie jeszcze
ciekawiej. </div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-1996725503414474612016-08-07T13:43:00.001-07:002016-08-07T13:43:37.792-07:00"Red rising: Gwiazda zaranna", Pierce Brown<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieL35IBWpzYCu1eY6Cz-bPtje686Dk61S0IcXEKjzrjJwsg7GMaFPOpaKLIsfwT-TrFK3iiga39-PanfHvpjUYXyMx6RlVMRa2kodnTMDs_5CVjJv9E4xYVNYZSLk1XNf-7RnpkdNHRJ-6/s1600/red-rising-tom-3-gwiazda-zaranna.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieL35IBWpzYCu1eY6Cz-bPtje686Dk61S0IcXEKjzrjJwsg7GMaFPOpaKLIsfwT-TrFK3iiga39-PanfHvpjUYXyMx6RlVMRa2kodnTMDs_5CVjJv9E4xYVNYZSLk1XNf-7RnpkdNHRJ-6/s320/red-rising-tom-3-gwiazda-zaranna.jpg" width="211" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Pierce Brown<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Morning star<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: Red rising</div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Małgorzata Koczańska</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 592</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 147 x 208 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-64030-82-6</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Drageus Publishing House</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka z zakładkami</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Warszawa</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 5/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Już jakiś czas
minął od wydania <i>Złotego syna</i>,
drugiej części cyklu science fiction Pierce’a Browna. Tom trzeci serii, <b>Gwiazda zaranna</b>, kontynuuje wątki
rozgrywające się w poprzedniej odsłonie przygód Darrowa i trzeba przyznać, że
już od samego początku z dużą siłą wciąga czytelnika w wir wydarzeń.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Darrow au
Andromedus znowu jest w tarapatach, i to bardzo poważnych. W wyniku zdrady
trafia do niewoli Szakala, Adriusa au Augustusa, ArcyGubernatora Marsa. Przez
trzy miesiące jest przesłuchiwany i manipulowany, a gdy już wyjawia wszystkie
potrzebne Szakalowi informacje i zdradza mu nawet prawdę o tym, że w
rzeczywistości wcale nie jest jednym ze Złotych, lecz Czerwonym, górnikiem, przeżywa
kolejne dziewięć miesięcy nieludzkich tortur w ciemności i samotności. Żądny
zemsty, okrutny Szakal odwraca produkcję ciała Darrowa, co w efekcie powoduje,
że Kosiarz staje się cieniem samego siebie: kościstym, obciągniętym skórą
szkieletem, niezdolnym już do czynów, których dokonywał przed popadnięciem w
niewolę. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Sprzymierzeńcy
Kosiarza nie zapominają o nim. Pomimo manipulacji informacyjnych Szakala,
zwolennicy Aresa dowiadują się, że Darrow nadal żyje. Jego dawny przyjaciel,
Servo, wysyła Holiday i Trigga, by uwolnili Darrowa z niewoli. W trakcie
ucieczki Kosiarz decyduje, że zabiorą ze sobą także Victrę, podobnie jak on do
tej pory więzioną i torturowaną. Decyzja ta będzie brzemienna w skutki, jednak
Kosiarz nie potrafi pozostawić sprzymierzeńca na pastwę losu.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Tak zagłębiamy
się w dalszy ciąg przygód walecznego Kosiarza. Pierce Brown nie daje
czytelnikowi czasu na złapanie oddechu: akcja powieści rwie do przodu, czasem
tylko zwalniając, ale jeśli już, to na krótko. Trup ściele się gęsto, a nad
wszechświatem wisi widmo kolejnej wojny. Tragiczny los Darrowa pogłębia do
niego sympatię czytelnika, a jakby nie patrzeć, autor nie szczędzi temu
bohaterowi bólu i cierpienia. Jak więc łatwo można zauważyć, ci czytelnicy,
którzy polubili już dzięki dwóm poprzednim tomom serię <i>Red Rusing</i>, trzecią jej odsłoną będą – śmiem twierdzić – mocno
ukontentowani. <b>Gwiazda zaranna</b> jest
solidną dawką wciągającej przygody i akcji.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Przyznam, że choć
i mnie podoba się całkiem twórczość Pierce’a Browna, to jednak cykl <i>Red rising</i> nie spełnia w pełni moich
oczekiwań. Styl autora nie do końca mi odpowiada, czegoś mi w kreacji postaci i
wydarzeń brakuje, cała trylogia mogłaby zostać skomponowana nieco inaczej, ale
to tylko moje własne subiektywne zdanie. Całość jako pełna akcji, fantastyczna
przygoda osadzona w świecie nieustającej rywalizacji i powszechnego
okrucieństwa doskonale spełnia swoją rolę, wciągając czytelnika i rzucając go w
wir wydarzeń. Darrowowi nie da się nie kibicować w jego zmaganiach z
przeciwnikami, nie da się nie dostrzec także tego, że ten bohater tragiczny
jest wyjątkowo zdeterminowany i nie cofnie się przed niczym, by zrealizować
przyświecające mu cele. Czytelnik śledzi jego losy z zapartym tchem i za to z
pewnością należy się Pierce’owi Brownowi pochwała, nawet jeśli zdarzenia odarte
zostały ze zdroworozsądkowego realizmu. Powiedzmy więc jasno na koniec:
ostatnio tom trylogii <i>Red rising</i>
spełnia oczekiwania czytelnika w stu procentach, jeśli więc jesteście już po
lekturze dwóch poprzednich części, sięgnięcie po trzecią będzie dla Was tylko
czystą formalnością.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-2808559139775305352016-07-18T02:39:00.001-07:002016-07-18T02:39:07.891-07:00"Przyszła na Sarnath zagłada", H.P. Lovecraft<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvknbZ38-EwCjYXSe_DVpBBhIe8pTQooLz_iuqRvFOLIUQTcG4uKv5fWjW7A95-waAT203IjkKMsyqH5sSG0s5whcsmWLj2eCmNS3hsyVp86lqPyMv05iXdTBPIsyB19aYzucwNufS1t3y/s1600/hpl_sarnath_zaglada.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvknbZ38-EwCjYXSe_DVpBBhIe8pTQooLz_iuqRvFOLIUQTcG4uKv5fWjW7A95-waAT203IjkKMsyqH5sSG0s5whcsmWLj2eCmNS3hsyVp86lqPyMv05iXdTBPIsyB19aYzucwNufS1t3y/s320/hpl_sarnath_zaglada.jpg" width="217" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Howard Philips Lovecraft<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Maciej Płaza</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 626</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: </div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7731-237-7</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Vesper</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Czerwonak</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 6/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Myślę, że takiej
popularności, jaką darzą go dzisiaj czytelnicy rozmiłowani w literaturze grozy,
Howard Philips Lovecraft za życia nie spodziewał się nawet w swoich najbardziej
fantastycznych snach. Aktualna sytuacja wcale nie musi dziwić, gdyż obecna
popularność tekstów HPL’a dowodzi, że to nie utwory Lovecrafta musiały dojrzeć
do jego czasów, lecz współcześni mu ludzie nie dojrzeli po prostu do jego
nietuzinkowej twórczości.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści
niesamowite i fantastyczne</b> jest drugim już zbiorem opowiadań H.P.
Lovecrafta wydanym przez wydawnictwo Vesper. Podobnie jak to miało miejsce w
przypadku <i>Zgrozy w Dunwich i innych
przerażających opowieści</i>, pierwszego zbioru tekstów, <b>Przyszła na Sarnath zagłada</b> zostało wydane zaiste imponująco:
twarda okładka ozdobiona odpowiednio mroczną ilustracją, klimatyczne grafiki we
wnętrzu książki, ponad sześć setek stron; wszystkie te elementy składają się na
tom cieszący oczy właściciela już samym swym widokiem, o zawartości niezwykłej i
niepowtarzalnej.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Na zawartość
zbioru <b>Przyszła na Sarnath zagłada</b> składa
się całkiem intrygujący dobór tekstów: wewnątrz książki czytelnik odnajdzie
dwadzieścia trzy opowiadania, ale nie tylko. Poza nimi wydawnictwo zamieściło
również – wydany niegdyś jako samodzielna książka – sławny już dzisiaj esej
Samotnika z Providence, zatytułowany <i>Nadprzyrodzona
groza w literaturze</i>, bardzo ciekawy tekst pochodzący z roku 1927 i
ujawniający szerokie spojrzenie Lovecrafta na wiele zagadnień związanych z
literacką grozą właśnie. Poza tym na końcu zbioru wydawnictwo Vesper zamieściło
także obszerną bibliografię i <i>Posłowie</i>
Macieja Płazy, z każdej strony chwalonego za przekłady tekstów HPL’a. Jakby
więc nie spojrzeć na wydanie <b>Przyszła na
Sarnath zagłada</b>, czytelnik powinien być bardzo usatysfakcjonowany
zawartością tego zbioru.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Jeśli zaś chodzi
o kwintesencję tomu, mianowicie opowiadania Lovecrafta, w tej materii czytelnik
również otrzymuje zestawienie mocno intrygujące. Wśród tekstów znajdziemy te
bardziej znane, jak na przykład otwierający tom <i>Grobowiec</i>, a dalej <i>Ogar</i>, <i>Zimno</i> i wyśmienity <i>Coś na progu</i>, jak również utwory nieco mniej już dzisiaj pamiętane.
Ich różnorodna tematyka, począwszy od klasycznej grozy, a skończywszy na
niezwykle plastycznych sennych kosmicznych wizjach, ukazuje twórczość HPL’a z
wielu stron, dając czytelnikowi dobre wyobrażenie o niebanalności i szerokim
spektrum twórczości <i>Samotnika z
Providence</i>. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Jeśli chodzi o
moje subiektywne zdanie, to przyznam, że <b>Przyszła
na Sarnath zagłada</b> jest zbiorem tekstów nieco mniej ciekawym niż jego
poprzednik, <i>Zgroza w Dunwich i inne
przerażające historie</i>. W tomie pierwszym zawarto według mnie jedne z
najlepszych tekstów, jakie Lovecraft kiedykolwiek napisał, w tomie drugim zaś –
utwory uzupełniające jego twórczość, wymieszane z tymi już znanymi i lubianymi.
Wyraźnie więc widać, że dobór tekstów do obu tomów był zabiegiem celowym i
przemyślanym, oraz to, że oba tomy opowiadań stanowią swoje uzupełnienie.
Praca, jaką wydawnictwo Vesper włożyło w ich powstanie, jest bez wątpienia
godna pochwały i z pewnością doceni to każdy zwolennik twórczości Howarda
Phillipsa Lovecrafta. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Wszystkim
zainteresowanym literacką grozą polecam oczywiście <b>Przyszła na Sarnath zagłada</b>, a fani Lovecrafta powinni umieścić ten
obszerny tom w swoich zbiorach koniecznie, nawet jeśli mają opublikowane w
zbiorze opowiadania już w innych, nieco starszych przekładach. W mojej kolekcji
narosło do tej pory kilkadziesiąt tomów z opowiadaniami HPL’a, a mimo to nie
mogłem odmówić sobie posiadania dwóch pozycji sygnowanych znakiem firmowym
Vesper. Obok książki takiej jak ta nie sposób przejść obojętnie.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-76728650908816735362016-06-02T03:35:00.000-07:002016-06-02T03:35:39.644-07:00"Mroczne karty historii kościoła katolickiego", Michael Kerrigan<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtA_OtD_s7ryGkQ9n7d_yirI-lha1bszo7b_dFf7mPCY93VUIwPmK0B_8KOYiJaARbbt5UZSdDMfdHg1eaIVs_I871QdfesmZ8ICFXGx5ookn-36yVNxgU07r_OToifyZT5OFqjuMzWqij/s1600/mroczne+karty.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtA_OtD_s7ryGkQ9n7d_yirI-lha1bszo7b_dFf7mPCY93VUIwPmK0B_8KOYiJaARbbt5UZSdDMfdHg1eaIVs_I871QdfesmZ8ICFXGx5ookn-36yVNxgU07r_OToifyZT5OFqjuMzWqij/s320/mroczne+karty.jpg" width="213" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Michael Kerrigan<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: A Dark History: Catholic Church<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: literatura faktu</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Michał Kompanowski</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 240</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 165x230 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-11-13915-2</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Bellona</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Warszawa</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 4/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Ostatnimi czasy
coraz częściej słyszy się znacznie mniej pozytywne niż jeszcze dekadę czy dwie
temu opinie o działalności kościoła katolickiego w naszej polskiej – jakże
katolickiej właśnie, pełnej szacunku dla tej instytucji – świadomości. Wiele
rzeczy mogło mieć wpływ na ten spadek praktykowania wiary chrześcijańskiej w
kościołach, ale trzeba przyznać, że jest to fakt niezaprzeczalny: ludzie
stopniowo odwracają się od kościoła. I choć sam nie mam wglądu do żadnych statystyk
dotyczących zmniejszającej się liczby uczęszczających na katolickie msze, to
jednak wystarczy rozmowa z otaczającymi nas ludźmi, by stosunkowo szybko
stwierdzić, że instytucja kościoła katolickiego nie jest już tym samym, czym
była w świadomości polskiego społeczeństwa kiedyś.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Kontrowersyjne
tematy kościoła katolickiego są poruszane nie tylko w rozmowach, ale także w
filmach i literaturze. Przykładem na to może być niedawno zrealizowany,
oskarowy film <i>Spotlight</i>, dotykający
tematyki pedofilii w kościelnych kręgach, oraz wiele, wiele opracowań
literackich, popartych wywiadami, analizami i faktami dokumentującymi to, czego
ludzie kościoła dopuszczali się w bliższej i dalszej przeszłości. Dla przykładu
warto wspomnieć o bulwersującej, wrzynającej się w pamięć książce Ekke
Overbeeka – korespondenta holenderskich i belgijskich mediów w Polsce –
zatytułowanej <i>Lękajcie się. Ofiary
pedofilii w polskim kościele mówią</i>. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Kolejną książką,
która porusza problematyczność działań kościoła katolickiego, jest bogato
ilustrowana, wydana na kredowym papierze i w twardej okładce książka opisująca starsze
i nowsze dzieje kościoła katolickiego, zatytułowana <b>Mroczne karty historii kościoła katolickiego. Schizmy, wojny,
inkwizycje, skandale i korupcja</b>. To niezbyt obszerne, bo zaledwie
dwustuczterdziestostronicowe dzieło Michaela Kerrigana ukazuje czytelnikowi często
skrywaną prawdę o dwóch tysiącach lat istnienia chrześcijaństwa. Począwszy od
prześladowań pierwszych chrześcijan w starożytnym Rzymie, poprzez grozę polowań
na czarownice i mrożące krew w żyłach czasy Inkwizycji, a skończywszy na
dwudziestowiecznej współpracy papieskiej z nazistami w okresie trwania II wojny
światowej, Kerrigan prowadzi czytelnika śladami wydarzeń skandalicznych i
budzących w odbiorcy bunt. Historyczne wydarzenia, poparte zamieszczoną w
książce bibliografią, sprawiają wrażenie bardzo autentycznych i dokładnie
przeanalizowanych, a wyobraźnię czytelnika pobudzają dodatkowo liczne
ilustracje i zdjęcia, nie tylko czarno-białe, ale i kolorowe. Przyznam
szczerze, że w opracowaniu tym zabrakło mi dosadniejszej i bardziej
rozbudowanej warstwy tekstowej, którą swobodnie można było poszerzyć,
dokładając temu opracowaniu stron, ale w
zasadzie to nie ma tu na co narzekać – już samo wydanie książki Kerrigana
cieszy oczy jej posiadacza, a dla tych z Was, których interesują kontrowersyjne
wydarzenia mające miejsce w długiej historii kościoła katolickiego, opracowanie
Michaela Kerrigana<b> </b>będzie lekturą
wręcz obowiązkową. Polecam.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-68855448760478517992016-04-28T11:44:00.001-07:002016-04-28T11:44:21.835-07:00"Wróg", Davide Cali, Serge Bloch<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmZJE23qgFdgeFxrWDFuG8fNk4Lv3cmvun4hG4cq9mbcRLRqnCpg_r7UD1Y4zQYBuaIgxdmQrtRE0pPSAx2CsfuWeiUAVKyuS-E9xQGT1nV1LiUXRaD07WtUtocWZLM7g1DYQwilQNFwzx/s1600/Wr%25C3%25B3g.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmZJE23qgFdgeFxrWDFuG8fNk4Lv3cmvun4hG4cq9mbcRLRqnCpg_r7UD1Y4zQYBuaIgxdmQrtRE0pPSAx2CsfuWeiUAVKyuS-E9xQGT1nV1LiUXRaD07WtUtocWZLM7g1DYQwilQNFwzx/s320/Wr%25C3%25B3g.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Davide Cali, Serge Bloch<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: L’ennemi<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: literatura dziecięca</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: francuski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Katarzyna Skalska</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 60</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 230 x 305 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7776-080-2</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Zakamarki</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Poznań</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 4/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Czasem zdarza
się, że wpadnie nam w ręce książka o tyleż intrygująca, co osobliwa. Już od
pierwszego spojrzenia rodzi się wtedy zaciekawienie tym, co owa niezwykła
publikacja kryje w swoim wnętrzu, a co za tym idzie – chcemy niezwłocznie zacząć
jej lekturę.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Takim typem
publikacji jest rekomendowana przez Amnesty Interantional książka pokaźnych
rozmiarów, zatytułowana dość lakonicznie, ale bardzo trafnie: <b>Wróg</b>. Jest to nietypowe dzieło dwóch
francuskich twórców, skierowane co prawda do bardzo młodego czytelnika, jednak
niosące ze sobą wiele wartościowego przekazu, a forma, w jakiej <b>Wróg</b> został stworzony, wciąga już od
pierwszych stron. Pisząc „forma” mam na myśli to, że ta dziecięca, ale jakże
dojrzała książka, jest niczym układanka, puzzle, całość, która jest odsłaniana
czytelnikowi po kawałku, ze strony na stronę. Duże sztywne karty pokryte
dziecięcymi niemalże, skromnymi, lecz jednocześnie wyjątkowo sugestywnymi
ilustracjami dawkują nam fabułę <b>Wroga</b>
tekstem oszczędnym i dosadnym, zwracającym uwagę tylko i wyłącznie na to, co
dla danego elementu fabularnego ważne. Choć czytania we <b>Wrogu</b> nie ma zbyt wiele, należy podkreślić, że tak ilustracje, jak
i równie skromne teksty mają olbrzymią siłę oddziaływania na wyobraźnię, nie
tylko dziecka, ale i człowieka dorosłego, który z tematyką II wojny światowej
zetknął się już niejeden raz. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Wróg</b> jest publikacją, która
przypomniała mi o wyśmienitej satyrze wojennej Josepha Hellera, <i>Paragrafie 22</i>. I nic w tym dziwnego,
gdyż oryginalne w swej formie dzieło panów Cali i Blocha także jest satyrą II
wojny światowej, obrazującej jej absurdy i bezsensowność. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Choć <b>Wróg</b> jest publikacją skierowaną do
dzieci, przy pierwszym kontakcie może wydawać się nieco dla nich nieodpowiedni.
Wrażenie to jednak okaże się zupełnie mylne, gdyż nie znajdziemy w tej
książeczce nic, co mogłoby zaszokować dziecko. Wręcz przeciwnie: publikacja ta
zwróci jego uwagę na rzeczy bardzo istotne, rozwinie wyobraźnię i zobrazuje,
jak ważną i istotną rzeczą dla każdego z nas jest pokój na świecie. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Geniusz <b>Wroga</b> tkwi w jego sugestywnej
prostocie, formie przemawiającej do czytelnika w każdym wieku. Jest to książka
bez wątpienia bardzo uniwersalna, a przy tym wyjątkowa, i godna polecenia
każdemu. Jej obrazkowa forma i oszczędność tekstowa robią przy lekturze większe
wrażenie niż niejeden światowy bestseller, i nie należy mylnie interpretować
skromnego na pierwszy rzut oka <b>Wroga</b>,
ponieważ można naprawdę mocno się pomylić. Zdecydowanie polecam.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-79204791353381997002016-04-20T11:05:00.001-07:002016-04-20T11:05:33.785-07:00"Próby ognia", James Dashner<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixplHdYb4W56Vxdza6ikKFDUOkRmDhQ5PGL9uIugDxAHv_bLWiB-LR4mjRnWqbUJDmns1leTFP97QA-fHTOl1sCVjloVCDUnnby9R6ocfpKT3IfsQ9reZVdsX7Q7_3muPkWtcEk5W0A_0I/s1600/Pr%25C3%25B3by+ognia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixplHdYb4W56Vxdza6ikKFDUOkRmDhQ5PGL9uIugDxAHv_bLWiB-LR4mjRnWqbUJDmns1leTFP97QA-fHTOl1sCVjloVCDUnnby9R6ocfpKT3IfsQ9reZVdsX7Q7_3muPkWtcEk5W0A_0I/s320/Pr%25C3%25B3by+ognia.jpg" width="219" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: James Dashner<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: The Scorch Trials<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: Więzień Labiryntu</div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Agnieszka Hałas</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 420</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 145x205 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-61386-26-1</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Papierowy Księżyc</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Słupsk</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 2/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Ostatnimi czasy
często się słyszy o autorach, którzy szturmem podbijają listy światowych
bestsellerów. W bardzo dużym stopniu przyczynia się do tego przemysł
kinematograficzny i rozreklamowane, widowiskowe filmy, na które uczęszczamy do
kin. Jednym z takich pisarzy jest James Dashner, niegdyś autor serii książek
dla młodszych czytelników, a dzisiaj twórca fantastyki skierowanej do młodzieży
i dorosłych czytelników.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Próby ognia</b> są drugim tomem bestsellerowej
trylogii amerykańskiego pisarza, której część pierwsza, <i>Więzień labiryntu</i>, osiągnęła międzynarodowy sukces. Obie te części
trylogii zostały sfilmowane, więc niektórzy z czytelników będą je znali nie
tylko z powieści, ale również z kinowych czy też domowych ekranów. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Wartka akcja
pełna niespodziewanych zwrotów, wciągająca w większym lub mniejszym stopniu
fabuła, odpowiedni dramatyzm i klarownie nakreślone sylwetki niekoniecznie
skomplikowanych bohaterów – te elementy składają się na całość prozy Dashnera.
Przynajmniej w przypadku czytelników nieco młodszych, którzy nie są zbyt mocno
obeznani z klasykami fantastyki naukowej. <b>Próby
ognia</b> – podobnie jak <i>Więzień
labiryntu</i> – mogą się takim właśnie czytelnikom podobać, gdyż nie zabraknie
w nich żywej, dynamicznej akcji, ale tym z nas, którzy jesteśmy już obeznanym w
jakimś stopniu z przedstawicielami światowej fantastyki i dystopijnymi światami
w poważniejszym wykonaniu, nie zaoferują, niestety, niczego nowego. Powiem
więcej: niektóre z rozwiązań fabularnych książek Dashnera doświadczeni
czytelnicy będą musieli potraktować z przymrużeniem oka, a pomimo dynamizmu
tekstów tego amerykańskiego pisarza mogą podczas lektury odczuć także
znudzenie. Dokładnie tak było w moim przypadku – te nieskomplikowane, podane w
prosty sposób wydarzenia, emocje młodych bohaterów, intrygi i dużo, dużo
biegania – to wszystko nie potrafiło wzbudzić we mnie jakichkolwiek żywszych
emocji. <b>Próby ognia</b> nie są i
najwyraźniej wcale nie miały być niczym odkrywczym, gdyż zostały oparte na tym,
co w literaturze fantastycznej dzisiaj jest już dobrze znane i w dużym stopniu
wyeksploatowane, więc wniosek płynie z tego faktu tylko jeden: twórczość Jamesa
Dashnera powinna zostać skierowana wyłącznie do młodszego czytelnika, którego
skutecznie wciągnie w świat fantastyki naukowej i któremu otworzy drzwi do
literackich światów znacznie bardziej skomplikowanych i lepiej wykreowanych.
Dlatego właśnie odradzam powieści Dashnera czytelnikom doświadczonym w
literaturze fantastyczno-naukowej, a polecam je tym z Was, którzy dopiero
zaczęli poznawać alternatywne fantastyczne światy. Oraz, co całkowicie
zrozumiałe, czytelnikom, którym <i>Więzień
labiryntu</i>, pierwsza odsłona trylogii, podobała się i którzy żądni są wiedzy
o dalszych przygodach bohaterów tej popularnej trylogii. </div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-50302538697368340622016-04-17T11:23:00.001-07:002016-04-17T11:23:31.282-07:00"Kopia ojca", Philip K. Dick<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqqVAymKgBaPbIHuzJiYqBvDLAWx5CQlOqU8s5lWljO9oZVlCfK9To6-wb2dTHIuvo4vhl-h6WFX0P_UxvzOZcGe2mxDuGOEQxk3L2moLBVSvzdUtVhMXRciwjtcy_k5N7zcdT_byMjfYu/s1600/Kopia+ojca%252C+Philip+K.+Dick.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqqVAymKgBaPbIHuzJiYqBvDLAWx5CQlOqU8s5lWljO9oZVlCfK9To6-wb2dTHIuvo4vhl-h6WFX0P_UxvzOZcGe2mxDuGOEQxk3L2moLBVSvzdUtVhMXRciwjtcy_k5N7zcdT_byMjfYu/s320/Kopia+ojca%252C+Philip+K.+Dick.jpg" width="214" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Philip K. Dick<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: The Collected Short Stories of Philip K. Dick, volume 3: The
Father-Thing<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction </div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Janusz Szcepański, Wiktor Bukato</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 552</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 152x225mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7818-809-4</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Rebis</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda z obwolutą</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Poznań</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 5/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Jakiś czas temu
recenzowałem <i>Wariant drugi</i>, zbiór
opowiadań dwudziestowiecznego, kultowego już dzisiaj pisarza, Philipa K. Dicka.
<i>Wariant drugi</i> zawierał opowiadania
napisane przez tego niezwykłego twórcę w latach 1952 – 1953, natomiast zbiorcze
wydanie kolejnych tekstów, które mam przyjemność opisywać teraz i które jest
jednocześnie trzecim tomem opowiadań Philipa Dicka, zatytułowane <b>Kopia ojca</b>, odsłania przed czytelnikiem
aż dwadzieścia trzy utwory powstałe w ciągu kilkunastu miesięcy przed wydaniem <i>Loterii słonecznej</i>, pierwszej
opublikowanej powieści Dicka.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Podobnie jak
poprzedni zbiorczy tom opowiadań, <b>Kopia
ojca </b>także została opatrzona czarno-białymi ilustracjami Wojtka Siudmaka,
naszego rodzimego artysty, przedstawiciela realizmu fantastycznego, którego
prace wprost idealnie pasują do nietypowego klimatu dickowskich tekstów. Trzeci
tom opowiadań wzbogacono również o przedmowę dobrze znanego polskiemu
czytelnikowi Roberta J. Szmidta, a także przekład przedmowy do wydania
amerykańskiego, napisanej przez Johnna Brunnera, autora znanego w świecie
fantastyki naukowej chociażby z takich powieści jak <i>Ślepe stado</i> czy <i>Na fali szoku</i>.
Jak więc widać, wydawnictwo Rebis włożyło sporo pracy w to, by pod względem
wydania trzeci tom wczesnych dickowskich tekstów trzymał poziom równie wysoki
jak dwa poprzednie.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
W warstwie
tekstowej składającej się na <b>Kopię ojca</b>
znajdziemy dwadzieścia trzy utwory, których klasyfikacja gatunkowa mija się z
celem ze względu na ich różnorodność i specyfikę właściwą Dickowi. Znajdziemy
wśród nich takie teksty jak: <i>Wisielec</i>,
<i>Dziwny Eden</i>, <i>Eksponat</i>, <i>Chwyt reklamowy</i>
czy <i>Gra pozorów</i>. Część z
zamieszczonych w zbiorze opowiadań trafia w takiej postaci do polskiego
czytelnika po raz pierwszy, jednak odnajdziemy wśród nich także teksty znane
dzisiaj już i cenione, jak na przykład dość nietypową historię traktującą o
ludzkim mutancie, <i>Złoty człowiek</i>,
oraz robiącą silne wrażenie ekstrapolację nuklearnej histerii wojennej, noszącą
tytuł <i>Już nie żyjesz, Foster</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Kopia ojca</b> jest, naturalnie, kolejnym
koniecznym nabytkiem dla tych czytelników, którzy już zgromadzili dwa
poprzednie tomy opowiadań Dicka. Będzie również intrygującą lekturą dla każdego
czytelnika, który chciałby się z twórczością Philipa Dicka zapoznać, choć może
niekoniecznie ktoś taki powinien akurat zaczynać od zbioru jego wczesnych
tekstów. Tak czy inaczej, intelektualna dawka dickowskiej prozy zawarta w <b>Kopii ojca</b> nie sprawia zawodu, a wręcz
przeciwnie: pozostawia czytelnika z uczuciem satysfakcji płynącej z ukończonej
lektury zawartych w tomie opowiadań, cieniem niejakiej konsternacji wywołanej
poszczególnymi tekstami oraz licznymi rozmyślaniami na tematy poruszane przez
autora. Polecam, oczywiście.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-76878135170679028612016-02-03T04:09:00.001-08:002016-02-03T04:09:24.897-08:00"Rachunek", Jonas Karlsson<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtHAOYOMGX-6LQKg4SusV2xIEf_MzFY94ezrHGXe2E8ydV7zib2FJxeZXPci9-MxT96N1ClevqJiqttMoCqZkEjOxdPlgggTdPYruVH8palg7dp35i4SmjzHb2QEFLxN0AF9bPQb2wz26y/s1600/rachunek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtHAOYOMGX-6LQKg4SusV2xIEf_MzFY94ezrHGXe2E8ydV7zib2FJxeZXPci9-MxT96N1ClevqJiqttMoCqZkEjOxdPlgggTdPYruVH8palg7dp35i4SmjzHb2QEFLxN0AF9bPQb2wz26y/s320/rachunek.jpg" width="205" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Jonas Karlsson<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Spelreglerna<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: literatura współczesna</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Patrycja Włóczyk</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 192</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 124x195 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-2403-532-8</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Znak Literanova</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Kraków</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 4/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Z twórczością szwedzkiego pisarza,
dramaturga i aktora, Jonasa Karlssona, nie miałem wcześniej żadnej styczności.
Nie widziałem go w filmach (być może dlatego, że moja znajomość szwedzkiej
kinematografii ogranicza się do kilku zaledwie pozycji), nie widziałem napisanych
przez niego, a wystawianych przez sztokholmskie teatry sztuk (co jest raczej
oczywiste, bo w Szwecji jak dotąd nie byłem, a pojęcia nie mam, czy polski
teatr którąkolwiek z tych sztuk zaadoptował), ale niedawno poznałem jego
możliwości prozatorskie. Otrzymawszy do recenzji przedpremierowe wydanie jego
najnowszej powieści <b>Rachunek</b>, szybko
się do niej zabrałem i muszę powiedzieć, że spotkało mnie miłe zaskoczenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b> Rachunek</b>
– wbrew prozaicznemu, niezbyt intrygującemu tytułowi – okazuje się być książką
zawierającą całkiem ciekawe koncepcje. Bo sami pomyślcie co by było, gdyby
życie było płatne? Teraz pewnie niektórzy z Was pomyślą, że przecież wcale nie
jest darmowe. Tak, nie jest, ale tutaj chodzi o sytuację, w której wszyscy
musielibyśmy zapłacić za sumę przeżytego szczęścia. A nawet nie tylko
szczęścia, lecz wszystkich uczuć, doznań, przeżyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
W takiej właśnie sytuacji nagle,
zupełnie niespodziewanie, znalazł się główny bohater <b>Rachunku</b> – mężczyzna dobiegający czterdziestki, żyjący samotnie,
pracujący na pół etatu w wypożyczalni filmów video, słowem – postać tak mało
się wyróżniająca, tak pospolita, że bardzo łatwo postawić się w jej sytuacji
każdemu z czytelników. Dodatkowo sprawę ułatwia fakt, iż książkę napisano w
narracji pierwszoosobowej, na dłuższą metę w tym przypadku nieco męczącej, ale
w zasadzie bardzo właściwej.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Mężczyzna dostaje pewnego dnia
rachunek na absurdalnie wręcz wysoką sumę. Kwota widniejąca na nim wynosi
5 700 000 koron. W pierwszej chwili bohater uznaje to za bagatelną
pomyłkę, błędnie wysłaną informację, ale kiedy po jakimś czasie otrzymuje
ponowne wezwanie do zapłaty, zaczyna się martwić. Nigdy nie kupił nic tak
drogiego, jego wydatki uzależnione są od skromnych zarobków, nie ma więc po
prostu szansy na to, by ktokolwiek mógł żądać od niego aż tak wysokiej kwoty.
Mimo to jednak powtórne wezwanie do zapłaty do niego dotarło, a to oznacza, że
nastąpiła poważna pomyłka, którą należy wyjaśnić. Bierze więc sprawę w swoje
ręce i myśląc początkowo, że to będzie tylko kwestia porozmawiania z kimś z
firmy, która rachunek wystawiła, zaczyna się dowiadywać coraz to nowych rzeczy
i dostrzegać fakty, z których dotąd nie zdawał sobie sprawy. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b> Rachunek</b>
to niezbyt obszerna, bo nawet nie dwustustronicowa powieść. Krótka, mało
imponująca wizualnie książeczka, która jednak po lekturze potrafi dać
czytelnikowi do myślenia i charakteryzuje się swoistą błyskotliwością. Nie da
się uniknąć w tym przypadku porównania do sławetnego <i>Procesu</i> Franza Kafki, które narzuca się samo przez się. I jest to
porównanie, oczywiście, bardzo trafione. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Jonas Karlsson potrafi zaciekawić
czytelnika, nie tylko poruszaną oryginalną tematyką, ale także całkiem
przyjemnym w odbiorze stylem, który powoduje, że jego powieść czyta się bardzo
szybko. Co prawda z kolejnymi stronami czytelnik zaczyna nieco się nudzić,
zwłaszcza gdzieś w okolicach połowy książki, gdyż wydarzenia zdają się przez
jakiś czas stać w miejscu, ale jest to jedyne niedociągnięcie tej powieści.
Poza tym cała reszta <b>Rachunku</b> wygląda
ciekawie i warto sięgnąć po tę niepozorną książeczkę. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
O końcowym wydaniu <b>Rachunku</b> niestety nie mogę napisać
zupełnie nic, gdyż otrzymałem egzemplarz próbny, nie przeznaczony do sprzedaży,
i choć tekst jest jeszcze przed ostateczną korektą, to już teraz można śmiało
powiedzieć, że pod tym względem wydawnictwo wykonało dobrą robotę.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-64325651371409898852016-01-24T05:41:00.002-08:002016-01-24T05:41:20.544-08:00"Imigranci", Krzysztof Maria Załuski<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsVhmPmLW83UfUugNm4mwKK4o_66KvU3Mn4rsafSu9a3BS2TPFqurGtP3tAubAOw6D_KdB_MDfs3kGAyrwz_XUZF24Lk1D2Sq7VnTlkXYlPe7X3ELE276LbmDaQ3y-Mmss6VCkuZatZj-t/s1600/krzysztof-maria-zaluski-imigranci-wydawnictwo-oskar.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsVhmPmLW83UfUugNm4mwKK4o_66KvU3Mn4rsafSu9a3BS2TPFqurGtP3tAubAOw6D_KdB_MDfs3kGAyrwz_XUZF24Lk1D2Sq7VnTlkXYlPe7X3ELE276LbmDaQ3y-Mmss6VCkuZatZj-t/s320/krzysztof-maria-zaluski-imigranci-wydawnictwo-oskar.jpg" width="202" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Krzysztof Maria Załuski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Imigranci. Opowieści nie tylko dla Niemców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: powieści i opowiadania</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: polski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: </div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 224</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 130x205 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-65175-17-5</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Oskar</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Gdańsk</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 5/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Krzysztof Maria Załuski jest
pisarzem mającym w swoim dorobku literackim już cztery książki, m. in. <i>Szpital Polonia</i> i <i>Wypędzeni do raju</i>. Autor ten jest nie tylko prozaikiem, ale także
publicystą i wydawcą, a także członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich,
Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. Jak
więc widać, jego wkład w kulturę jest wyraźny i mocno odczuwalny. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Załuski przebywał na obczyźnie w
latach 1987 – 2004. W Niemczech wydawał kwartalnik społeczno-literacki <i>Boundestrase 1.</i>, a po powrocie do kraju
miesięcznik informacyjny <i>Riviera</i>.
Autor zwiedził kawałek świata, promując kulturę wszędzie tam, gdzie przebywał. W
trakcie swoich podróży zetknął się z pewnością z niejedną sytuacją, która
odcisnęła na nim w mniejszym lub większym stopniu swoje piętno. Zbiór opowiadań
<b>Imigranci. Opowieści nie tylko dla
Niemców</b> jest – w moim prywatnym odczuciu – swoistym rozliczeniem Krzysztofa
Załuskiego z wydarzeniami, które obserwował lub o których słyszał w trakcie
długich lat spędzonych poza ojczyzną. Teksty zawarte w zbiorze miejscami mogą
być tylko osobistymi dywagacjami autora, jego subiektywnym punktem widzenia
rzeczywistości, ale jedno nie ulega wątpliwości – nie brakuje im przesiąkniętego
cynizmem realizmu, dramaturgii i tragedii momentami tym bardziej okrutnej, że
bezcelowej, niepotrzebnej, łatwej do uniknięcia.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b> Imigranci</b>
składają się z czterdziestu pięciu tekstów, lecz – jak łatwo się domyślić
zerknąwszy na ilość stron składających się na książkę – są to opowiadania
bardzo krótkie, zaledwie kilkustronicowe. Nie chodziło tutaj jednak o
przedstawienie rozbudowanej historii, lecz o opisanie wybranych zdarzeń,
incydentów, których bohaterem we współczesnym świecie o takiej, a nie innej
rzeczywistości mógłby być niemal każdy z nas. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Teksty Załuskiego są nacechowane
brakiem optymizmu, okrucieństwem, ponurym, cynicznym spojrzeniem na człowieka i
świat, lecz jednocześnie nie brak w nich realizmu. Łatwo można znaleźć w tych
opowiadaniach odniesienia do tego, o czym aktualnie mówi się w wiadomościach i
czyta w serwisach informacyjnych – problematyka muzułmanizmu, rasizm,
kapitalizm, brak moralnych zahamowań, akty wandalizmu, okrucieństwo – wszystko
to znajduje się zbiorze krótkich tekstów Krzysztofa Załuskiego, co więcej
opisywane incydenty okazują się nad wyraz aktualne i dzięki temu sprawiają
wrażenie niezwykle wiarygodnych. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Historie, jakie mogą zdarzyć się
przysłowiowemu Kowalskiemu, autor opisał swoim pełnym porównań, dosadnym
stylem, ledwie rozpoczynając opowiadanie, a już wkrótce przechodząc do nierzadko
bulwersującej, a często mocno kontrowersyjnej kulminacji. Pisząc o życiu w
świecie pełnym wyobcowania i okrucieństwa, świecie pozbawionym nadziei, woli
przetrwania i podstawowego humanitaryzmu, Załuski zabiera czytelnika w podróż
pełną smutku i bólu, zmarnotrawionych szans, uprzedzeń i zahamowań. Być może
lektura <b>Imigrantów</b> nie każdemu
przypadnie do gustu, bo z całkowitą pewnością należy stwierdzić, iż jest to
zbiór opowiadań skierowany do dojrzałego czytelnika, zdającego sobie sprawę z
mroków i cieni życia. Lektura tekstów zawartych w nim w żadnym wypadku nie okaże
się rozczarowująca, a czas poświęcony opowiadaniom Załuskiego z pewnością nie
zostanie uznany za stracony.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
W okładkowym tekście od wydawcy
możemy przeczytać, że <i>„Imigranci to bez
wątpienia najlepsza książka Krzysztofa Marii Załuskiego.”</i>. Ja sam niestety
nie miałem okazji przeczytać innych książek tego autora, więc nie mogę się
podpisać pod powyższymi słowami. Z całą pewnością mogę jednak stwierdzić, że
teksty zawarte w <b>Imigrantach</b>
zasługują na uwagę i przeczytanie, pomimo całej swojej drastyczności i
pesymizmu – a może właśnie dzięki tym cechom – będąc godnym polecenia, bardzo
sugestywnym w swym wydźwięku i odbiorze literackim odpowiednikiem ciemnej
strony naszych skomplikowanych czasów. </div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-72180441996954655272015-12-29T20:40:00.002-08:002015-12-29T20:40:48.753-08:00"Tal", Zbigniew Białas<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikcy2SmDYGiUJub5N92HUTGhw9MlgdkeKMTkFWwsuta64xaXxQ1EoI3Np4cDAED6YaaSuAPSB6w93mLSm-AOssTlAlKUjWcJfeNxiIw8Kfv64wRwbaVTzCyCwxVPcaYnIaCMDa96M8z7Wo/s1600/tal%252C+zbigniew+bia%25C5%2582as.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikcy2SmDYGiUJub5N92HUTGhw9MlgdkeKMTkFWwsuta64xaXxQ1EoI3Np4cDAED6YaaSuAPSB6w93mLSm-AOssTlAlKUjWcJfeNxiIw8Kfv64wRwbaVTzCyCwxVPcaYnIaCMDa96M8z7Wo/s320/tal%252C+zbigniew+bia%25C5%2582as.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Zbigniew Białas<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Tal<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: literatura non-fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: polski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: </div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 304</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 145x205 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7779-332-9</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: MG</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Kraków</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 5/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b> Tal</b>
jest już drugą powieścią Zbigniewa Białasa, jaką miałem okazję przeczytać. Jak
pisze sam autor, jest to powieść różniąca się od jego poprzednich dokonań
literackich, nie mająca wiele wspólnego z charakterystyczną atmosferą <i>Pudru i pyłu</i> i <i>Korzeńca</i>. Przeczytawszy i <i>Korzeńca</i>,
i <b>Tala</b>, muszę mu z całą pewnością
przyznać rację – <b>Tal</b> jest zupełnie
inny.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Książka wydana w tej samej
stylistyce co <i>Korzeniec</i>, ciesząca
oczy żywymi kolorami z twardej okładki, już na wstępnie daje satysfakcję z
posiadania jej. Satysfakcję, która od tego momentu może się już tylko
pogłębiać.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Fabuła <b>Tala </b>opiera się na autentycznych wydarzeniach, lecz – jak informuje
w początkowej notce autor – jest wytworem jego wyobraźni. Nie zmienił nazwisk
występujących w książce postaci, gdyż i tak są one podawane w prasie z lat 1936
– 1939. Autor podkreśla jednak, że choć żadna z postaci w <b>Talu</b> nie jest zmyślona, czytelnik trzyma w swoich rękach powieść, a
nie reportaż, na co mogłyby wskazywać nazwiska prawdziwych, żyjących w realnym
świecie ludzi i opisane wydarzenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Czytelnik poznaje rodzinę inżyniera
Grzeszolskiego, zagłębia się w opisy znajdującej się w Sosnowcu ulicy Rybnej i w
życie jej mieszkańców. Podczas kolacji żona Grzeszolskiego, pani Anna, narzeka
na złe samopoczucie. Krótko później jej stan wyraźnie się pogarsza, więc
inżynier dzwoni po pomoc. Do domu państwa Grzeszolskich przyjeżdża doktor
Stanisław Starzyński, który stwierdza, że pani Anna cierpi na zatrucie
pokarmowe. Następnie odchodzi, mówiąc, że co prawda pani Grzeszolska jest
chora, ale nie ma poważnego zagrożenia. W nocy jednak kobieta wymiotuje, więc
mąż podaje jej tabletki. Służąca Marysia, która ze względu na stan pani Anny
została na noc u pracodawców, budzi się przed świtem i idzie zobaczyć, jak
czuje się chora. Zdziwiona, nie wyczuwa pulsu ani oddechu. Po pobieżnym badaniu
dociera do niej, że pani Anna zmarła. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Historia opisana przez Zbigniewa
Białasa wydarzyła się naprawdę i do dzisiaj budzi wiele kontrowersji i
spekulacji, nawet pomimo upływu kilku długich dekad od czasu, w którym miała
miejsce. Autor doskonale oddaje klimat drugiej połowy lat trzydziestych
ubiegłego wieku, tego okresu przedwojennego, a bohaterowie powieści to
zdecydowanie ludzie z krwi i kości. Także wszystkie zależności między nimi
zostały bardzo sprawnie na kartach książki oddane, czyniąc z <b>Tala</b> swojego rodzaju studium
psychologiczne. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
W swoim czasie opinią publiczną
wstrząsnęła zagadkowa, pełna niejasności „sprawa Grzeszolskiego”, a <b>Tal</b> Zbigniewa Białasa jest pierwszą
współczesną próbą rekonstrukcji szokujących wydarzeń, które doprowadziły do
wielu osobistych tragedii i kompromitacji sądownictwa, mimo że nie wiadomo po
dziś dzień, czy w ogóle popełniono zbrodnie przypisywane oskarżonemu. <b>Tal</b> okazuje się być bardzo
satysfakcjonującą lekturą, powieścią, której atmosfera gęstnieje z każdą
kolejną przeczytaną stroną, wciąga czytelnika i pochłania jego myśli.
Poświęconego jej czasu nie można w żadnej mierze żałować, i muszę szczerze Wam
powiedzieć, że jest to powieść w moich oczach znacznie lepsza, dosadniej
skonstruowana, ciekawiej napisana niż <i>Korzeniec</i>,
którego lekturę także mam za sobą. Nie można oczywiście tych dwóch powieści
zbyt mocno ze sobą porównywać, gdyż są one inne, dotykają innych spraw i
rzeczywiście mocno się od siebie różnią. Jeśli jednak ktoś z czytelników nie
miał jeszcze styczności z prozą Zbigniewa Białasa, powinien zapoznać się z jego
literackimi dokonaniami począwszy od <b>Tala</b>
właśnie. Polecam.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-38571457651398822192015-12-27T08:33:00.001-08:002015-12-27T08:33:24.084-08:00"Kiedy zmieniają się fakty", Tony Judt<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyt7YnDk4mHuc45_AbyekfJ4SkOzGnB1PJECKXNhgRVXmE3FOL2cptrow_fSJs96_Yfj6ZLwwpN8c-rC8aVEjPhCCV-AFrHfdw36l9X833qqjdkeEZ0ssBWj9tk1Gtad1CA-wB3yrnjUBa/s1600/Kiedy+zmieniaj%25C4%2585+si%25C4%2599+fakty%252C+Tony+Judt.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyt7YnDk4mHuc45_AbyekfJ4SkOzGnB1PJECKXNhgRVXmE3FOL2cptrow_fSJs96_Yfj6ZLwwpN8c-rC8aVEjPhCCV-AFrHfdw36l9X833qqjdkeEZ0ssBWj9tk1Gtad1CA-wB3yrnjUBa/s320/Kiedy+zmieniaj%25C4%2585+si%25C4%2599+fakty%252C+Tony+Judt.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Tony Judt<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: When the Facts Change<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: Historia</div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: publicystyka literacka, eseje</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Andrzej Jankowski</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 456</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 150x225 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7818-715-8</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Rebis</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda z obwolutą</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Poznań</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 5/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b> Kiedy
zmieniają się fakty</b> jest zbiorem wybranych esejów wybitnego historyka i
jednego z największych myślicieli naszej epoki, w których wyjątkowo dobitnie
wypowiedział się o tych rzeczach, które w sferze publicznej najbardziej go
niepokoiły. Zbiór ten nie jest lekturą łatwą – zawiera bardzo wiele przemyśleń
autora o aspektach niezbyt odległej przeszłości, wydarzeniach, jakie miały
miejsce na świecie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, społecznościach oraz wpływie
różnorakich bodźców politycznych na opinię publiczną. <b>Kiedy zmieniają się fakty</b> jest zbiorem tekstów skierowanych do
czytelnika dojrzałego, ambitnego i zainteresowanego tym, co dzieje się na całej
kuli ziemskiej. Ogólnie można rzec, że jest to wynikowa analiza kondycji
współczesnych społeczności ludzkich, w której łańcuch przyczynowo – skutkowy
odgrywa istotną rolę.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
We wstępie do zbioru esejów –
napisanego przez żonę Tony’ego, Jennifer Homans – czytamy o życiu Tony’ego i
jego śmierci, mającej miejsce w 2010 roku. Jak opowiada Jennifer, byli
małżeństwem od 1993 roku, a wczesne eseje Tony’ego powstawały już w pierwszych
latach ich związku. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Wstęp zatytułowany <i>„W dobrej wierze”</i> bardzo dokładnie
przybliża czytelnikowi sylwetkę Tony’ego Judta, ukazując go bardzo
subiektywnie, oczami jego małżonki. Opowiada o życiu autora felietonów, jego
podejściu do ludzi i świata, zdradza czytelnikowi jego punkty widzenia na
różnorakie tematy. Jednym słowem ukazuje czytelnikowi postać człowieka, w
którego umysł zamierzamy się zagłębić, przechodząc do kolejnych rozdziałów
książki.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Czego możemy spodziewać się po
esejach Tony’ego Judta? Ich cechą wspólną będzie bez wątpienia bardzo wnikliwe,
analityczne wręcz spojrzenie na poruszaną tematykę, zagadnienia omawiane z
różnych ich stron, powiązania i zależności. Tony opisuje chociażby dokonania
Erica Hobsbwana, który w swoich dziełach przedstawia świat zataczający się
przez cztery dekady, „<i>od katastrofy do
katastrofy”</i>, erę niedoli i okropieństw, czasy, w których <i>„po subkontynencie europejskim błąkały się
bezradnie miliony uchodźców i w których całkowicie odrzucono prawa wojny
wykuwane w takim trudzie przez poprzednie stulecia”</i>. Eric Hobswana jest
autorem kilku tomów prac dotykających poszczególnych okresów XIX i XX wieku, w
których wysuwa wnioski o m.in. upadku XIX – wiecznego idealizmu. Jego twórczość
została poddana analizie przez Tony’ego, który przedstawia swój punkt widzenia
na pracę Hobswana, jednocześnie zatrzymując się przy jego wnioskach i wyciągając
przy tym swoje własne, a służą mu do tego różne zdarzenia na świecie, jak np.
era komunizmu, wojna domowa w Hiszpanii, postać Stalina czy rewolucja
bolszewicka. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b> Kiedy
zmieniają się fakty</b> jest zbiorem niezwykle intrygującym, zwracającym uwagę
czytelnika na fakty, które nie zawsze nasuwają się samoistnie. Jak pisze
Jennifer Homans we wstępie: <i>„To książka o
naszej epoce. Jesteśmy na równi pochyłej, po której staczamy się z wyżyn
nadziei i możliwości stworzonych przez rewolucje 1989 roku w otchłań chaosu,
zniszczeń i strat spowodowanych we wrześniu roku 2001, wojnę w Iraku,
pogłębiający się kryzys na Bliskim Wschodzie – i jak postrzegał to Tony –
postępujący upadek republiki amerykańskiej.”</i> Zbiór esejów Tony’ego Judta –
bardzo elegancko wydany, opakowany nie tylko w twardą oprawę, ale i obwolutę –
będzie więc intelektualnym poletkiem raczej dla tych ambitniejszych umysłów.
Wnioski w nim zawarte skłaniają czytelnika do samodzielnego spojrzenia na
poruszaną w książce tematykę, pobudzają do refleksji i zastanowienia się nad
tym wszystkim, co nas otacza, a także dokąd to wszystko zmierza. Polecam.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-11955806098143825642015-12-21T22:42:00.002-08:002015-12-21T22:43:00.541-08:00Ostatnie nabytkiOstatnimi czasy przybyło kilka nowych nabytków, w które zdecydowanie warto będzie się zagłębić ;-)<br />
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0rgtGzGMLHsxdRjrH0NCHqHlsqAiOsXcV6mVYFy0KKxxrT9NIiQiD2j3B6alF-YyDvNZbSCf_s3-RqL9TubeFnUwFZZ7mdqcwpsWd52oiQWKG5NnUM5cwqAnV_SaWHkkKQHIXfHKsE8ko/s1600/Howard.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0rgtGzGMLHsxdRjrH0NCHqHlsqAiOsXcV6mVYFy0KKxxrT9NIiQiD2j3B6alF-YyDvNZbSCf_s3-RqL9TubeFnUwFZZ7mdqcwpsWd52oiQWKG5NnUM5cwqAnV_SaWHkkKQHIXfHKsE8ko/s320/Howard.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl4ikli3n-zImmVPXsmZMuHEWEAWCL7WSkUz8ZGZ8CrJpKLXTOCghLXyE0uGharwlJnAuKcZFukDHyf6fH56aY7Vf1iP83vAMvkG8CPLkNUYlv61c1IYqynQYHPnVR30Qq2QHdhMG6KK5l/s1600/HPL.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="209" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl4ikli3n-zImmVPXsmZMuHEWEAWCL7WSkUz8ZGZ8CrJpKLXTOCghLXyE0uGharwlJnAuKcZFukDHyf6fH56aY7Vf1iP83vAMvkG8CPLkNUYlv61c1IYqynQYHPnVR30Qq2QHdhMG6KK5l/s320/HPL.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_kE-VJD0LRF7iktqIWEpLlRhJH0fpN3MNSOQbatha7c4T9BJKyYni5GUjGGI03d60FG1C0iMXRq8c5dekAKjIVsB-StbmNJIRGKsB3rPBHXZxE3bMHhBYzte8nsOBa1KYKyJUYyeGuBtz/s1600/Wariant+drugi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_kE-VJD0LRF7iktqIWEpLlRhJH0fpN3MNSOQbatha7c4T9BJKyYni5GUjGGI03d60FG1C0iMXRq8c5dekAKjIVsB-StbmNJIRGKsB3rPBHXZxE3bMHhBYzte8nsOBa1KYKyJUYyeGuBtz/s320/Wariant+drugi.jpg" width="180" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2M-izZkse5JWULaiiUswr0coy6jotQvT-sNO7zjBxRMpMlhTb_t4VTtV5u45dI-ZO0cZHsJsPf-Ui8oEd2s6D1AO1HRNA6gRJQCFoGVuMGq2XTI1IuTkqvBM4acRrHr_KGrIlDtviGA9L/s1600/Upadek+hyperiona.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2M-izZkse5JWULaiiUswr0coy6jotQvT-sNO7zjBxRMpMlhTb_t4VTtV5u45dI-ZO0cZHsJsPf-Ui8oEd2s6D1AO1HRNA6gRJQCFoGVuMGq2XTI1IuTkqvBM4acRrHr_KGrIlDtviGA9L/s320/Upadek+hyperiona.jpg" width="180" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8pDReNNpa5b-lO5kQPritpIc20eOvWI8jNyBQ2av7RGbW_Tk20SPB86PhbO_-5zIJAMxoIjoHJ6zalTPdRvOaC1-xTWvTZDY2IjRN0wvRUUKFmp_UHNf688AHI9zQwZqbXM8RLrHbpOrb/s1600/Ilion.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8pDReNNpa5b-lO5kQPritpIc20eOvWI8jNyBQ2av7RGbW_Tk20SPB86PhbO_-5zIJAMxoIjoHJ6zalTPdRvOaC1-xTWvTZDY2IjRN0wvRUUKFmp_UHNf688AHI9zQwZqbXM8RLrHbpOrb/s320/Ilion.jpg" width="209" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-14546374425760860492015-12-15T07:59:00.001-08:002015-12-15T07:59:35.555-08:00"Tajemna historia", Donna Tartt<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbU2wTLCdJbKKPgxZuvoK0Ff9gVUsxRNAW6qvCB1xwUCUhW29bLrt2SiIlfuLPrsIggIWLDDshXTZ8t6tO1RUlwlUM28_2pKtdkkjtlKjUT5_JPlkxiYol13VUUunEbGsx-LOZal7bWDM8/s1600/tajemna-historia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbU2wTLCdJbKKPgxZuvoK0Ff9gVUsxRNAW6qvCB1xwUCUhW29bLrt2SiIlfuLPrsIggIWLDDshXTZ8t6tO1RUlwlUM28_2pKtdkkjtlKjUT5_JPlkxiYol13VUUunEbGsx-LOZal7bWDM8/s320/tajemna-historia.jpg" width="215" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Donna Tartt<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: The Secret History<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: literatura piękna</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Jerzy Kozłowski</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 608</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 168x230 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-240-2741-5</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda z obwolutą</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Kraków</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 6/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Jak opisać książkę tak diabelnie
dobrą, że aż brakuje ku temu odpowiednich słów? Jak to zrobić, by recenzja nie
wyglądała jak płytka, wystawiona prawdziwemu geniuszowi laurka? Siedząc przed
monitorem laptopa zadaję sobie te pytania i muszę przyznać, że nie znam na nie
odpowiedzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Na półkach moich regałów stoi cały
dobytek literacki Donny Tartt, trzy jej spore objętościowo, zdecydowanie
wyróżniające się powieści. Niedawno autorka – znana z tego, że na napisanie
każdej z nich poświęciła długie lata – uraczyła nas kolejnym swoim dziełem, <i>Szczygłem</i>. W moich oczach najnowsza jej
książka nie przebiła jednak jej niesamowitego debiutu: prawdziwy prezent
sprawiło mi mniej więcej dwa miesiące temu wydawnictwo Znak, które wydało na
nowo opublikowaną przed laty powieść <b>Tajemna
historia</b>. Za poprzednie wydanie, w miękkiej, nietrwałej okładce, był
odpowiedzialny Kameleon i niejeden raz żałowałem, że nie mam tej powieści –
jednej z najlepszych, jakie zdarzyło mi się w życiu czytać – w twardej oprawie,
wydanej tak, jak zawarty w niej geniusz literacki na to zasługuje. Z końcówką
roku Znak spełnił to moje małe pragnienie, wypuszczając na rynek <b>Tajemną historię</b> powtórnie, i to nie
dość, że w twardej okładce, to jeszcze opatrzoną piękną obwolutą
przedstawiającą fragment obrazu <i>Triumf
Bachusa</i> Benvenuta Tisiego z 1540 roku. Doprawdy, książka ta posłuży za dumę
niejednego księgozbioru.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b> Tajemna
historia</b> jest dzisiaj już kultowym debiutem literackim nagrodzonej
Pulitzerem autorki, uznawanym za jedną z najważniejszych powieści końca XX
wieku. Studium psychologiczne w niej zawarte, nietuzinkowo, z ogromną wprawą
nakreślone postaci dramatu, dojrzały styl autorki oraz wciągająca, nie
pozwalająca oderwać się od niej myślami opowieść oczarowuje czytelnika i daje
mu przyjemność obcowania z czymś tak niepospolitym i niezwykłym, że
bezwarunkowo spełniającym wszelkie pokładane w powieści oczekiwania. Wraz z
Richardem Papenem, głównym bohaterem książki, zagłębiamy się w świat małej
grupki ekscentrycznych studentów greki, której przewodzi niemniej niezwykły nauczyciel.
Stopniowo, wraz z upływem kolejnych stron, śledzimy wzajemne relacje panujące
między szóstką bohaterów, poznając ich bliżej i wyrabiając sobie o każdym z
nich własne zdanie, a są te postaci przy tym tak sprawnie stworzone, że mamy
wrażenie, iż obcujemy nie z literackimi bohaterami, a żywymi osobami.
Oczywiście całą szóstkę łączy mroczny sekret, tajemnica morderstwa, do której
przyczyn dochodzimy stopniowo, śledząc umiejętnie kreślone przez Donnę Tartt
psychologiczne profile i obserwując kolejno rozgrywające się w powieści wydarzenia. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Nie pomyliłby się ktoś, kto będzie
się doszukiwał w <b>Tajemnej historii</b>
cech prozy Fiodora Dostojewskiego – aspekt studium psychologicznego i
morderstwa jest na to niezbitym dowodem. Różnić między <i>Zbrodnią i karą</i> a <b>Tajemną
historią</b> jest jednak bardzo wiele i w zestawieniu tym na piedestał wychodzi
<b>Tajemna historia</b> właśnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Co decyduje o jakości powieści? Na
pewno wiele elementów, a za jeden z nich możemy uznać ten, że po czasie chcemy
do niej wrócić i ponownie zagłębić się w znaną już opowieść, czerpiąc
przyjemność z samej jej lektury, płynności stylu, jakim została napisana, oraz
fascynujących wydarzeń w niej opisanych. <b>Tajemną
historię</b> przez minione lata czytałem już kilkakrotnie, a patrząc na nowe,
piękne wydanie starej już książki spoczywającej na moich półkach, mam ogromną ochotę
ponownie zagłębić się w nią i przeżywać to wszystko raz jeszcze, spoglądając na
świat oczami Richarda Papena. Wierzcie mi, za każdym kolejnym razem można
czerpać wielką intelektualną przyjemność z jej lektury. Dlatego zamierzam
przeczytać <b>Tajemną historię</b> jeszcze
niejeden raz, dać się jej ukontentować, zniewolić, zawładnąć moim umysłem i
zapaść w nią, jak to miało miejsce już kilka razy wcześniej. Jeśli jeszcze tej
książki nie czytaliście, to jesteście duchowo ubożsi. Polecam więc się
wzbogacić, zagłębić w tę ponadczasową, uniwersalną historię i czerpać
przyjemność z obcowania z literackim geniuszem.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-25338287819746272062015-12-07T07:49:00.002-08:002015-12-07T07:49:39.722-08:00"Paskudna historia", Bernard Minier<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-G6fUrrxB1r3qARuz3FJvMVDYUyuGgJ9e3wJl-EhkZo5xWHzXHF6qXfHBSd8DqgZTjrICnh2hsX0IiI1nX5g4jUtZAmH6JjrHwUUZ0n44iGtBhOTQNJq5zQ6ndr2aNF2DyJdYxk7PQ6dm/s1600/Paskudna+historia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-G6fUrrxB1r3qARuz3FJvMVDYUyuGgJ9e3wJl-EhkZo5xWHzXHF6qXfHBSd8DqgZTjrICnh2hsX0IiI1nX5g4jUtZAmH6JjrHwUUZ0n44iGtBhOTQNJq5zQ6ndr2aNF2DyJdYxk7PQ6dm/s320/Paskudna+historia.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Bernard Minier<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Une putain d’histoire<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: sensacja/ thriller/ kryminał</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: francuski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Monika Szewc – Osiecka</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 436</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 135x215 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7818-772-1</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Rebis</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: broszura klejona ze skrzydełkami</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Poznań</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 5/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Czasami, biorąc jakąś książkę do recenzji, spodziewam się po niej
interesującej, wciągającej lektury, a ostatecznie przygoda z nią kończy się
mniejszym lub większym rozczarowaniem. Zdarza się jednak również, że po
recenzowanej książce nie oczekuję początkowo zbyt wiele, a w trakcie jej
czytania orientuję się, że powieść zaskakuje mnie i intryguje, dając więcej
przyjemności, niż mogłem to w moich wczesnych przypuszczeniach zakładać,
sugerując się tylko jej opisem czy tematyką. Dokładnie tak sprawa przedstawia
się z najnowszą powieścią Bernarda Miniera, francuskiego pisarza, którego
literackie dokonania nie były mi dotychczas znane.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<b>Paskudna historia</b> z zewnątrz
prezentuje się jak jeden z wielu typowych kryminałów bądź thrillerów: okładka
utrzymana w mrocznych kolorach, postać kobiety, skrzydła, ślady pozostawione
przez jej paznokcie i tafla wody, nad którą wznoszą się drzewa. Z miejsca
kojarzy się stylistyka szwedzkich, modnych ostatnimi czasy kryminałów, a dla
mnie akurat to skojarzenie nie jest jakoś szczególnie pociągające. Rozpoczynając
lekturę najnowszej powieści Miniera szybko się jednak zorientowałem, że
natrafiłem na publikację z miejsca wciągającą, intrygującą od samego początku.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Siedemnastoletnia dziewczyna znajduje się na pokładzie statku. Nie ma
pojęcia, jak się na nim znalazła; czuje na sobie ciężką rybacką sieć,
oplatającą jej ciało niczym więzy, o zapachu glonów, ryb, oleju napędowego i
soli, od którego żołądek podchodzi jej do gardła. Na rybackim kutrze znajduje
się również mężczyzna, który zrzuca sieć wraz z uwięzioną w niej dziewczyną do
wody. Kuter rusza, a dziewczyna na długo przed wschodem słońca jest już martwa.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Henry Dean Walker ma szesnaście lat, lubi książki, horrory, orki i
Nirvanę. Mieszka na Glass Island, wyspie położonej na północ od Seattle, kilka
mil morskich od Pacyfiku. Młodego Henry’ego czytelnik poznaje w trakcie jednej
ze scen rozgrywających się na płynącym promie: jego dziewczyna, Naomi,
zachowuje się inaczej niż zwykle, dziwnie i niezrozumiale. Mówi Henry’emu, że
zna jego sekret, że wie, kim jest. Chce także zakończyć ich związek. Nieco
później, kiedy próby uspokojenia jej i rozmowy nie przynoszą żadnych skutków,
Naomi odpycha chłopaka i ucieka, znikając gdzieś na promie.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Herny i jego mamy, lesbijki Liv i France, często się przeprowadzają.
Mieszkali razem w Teksasie, a potem nagle przeprowadzili się na Glass Island,
na drugi koniec kraju. Pytania Henry’ego o powody takiego stanu rzeczy
pozostają bez satysfakcjonujących odpowiedzi, a jego sugestie, że „przed czymś
uciekają”, są zbywane i lekceważone. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<b>Paskudna historia</b> nie jest
zwyczajnym, typowym thrillerem – to także opowieść o dojrzewaniu. Autor cofa
się do młodych lat Henry’ego, opisując jego młodość, otoczenie, przeżycia i
związane z nimi grono bliskich przyjaciół, którzy zaakceptowali przyjezdnego,
jakim jeszcze kilka lat wcześniej był Henry. Przyjaźń łączy go z Kaylą,
Charliem, Naomi i Johnnym. To właśnie to grono przyjaciół pomoże mu przejść
przez życie oraz odkryć mroczne tajemnice jego przeszłości.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Powieść Bernarda Miniera przyciąga czytelnika nie tylko samą intrygująco
skonstruowaną fabułą, ale także językiem: styl autora okazuje się być niezwykle
dojrzały, bardzo obrazowy, sprawiający, że lektura <b>Paskudnej historii</b> jest dla czytelnika czystą literacką
przyjemnością. Wychodzące na światło dzienne mroki przeszłości utrzymują w
napięciu i przyciągają, absorbując uwagę czytelnika w maksymalnym stopniu. <b>Paskudna historia</b> jest jedną z tych
książek, od których naprawdę trudno się oderwać. Zdecydowanie polecam.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-87199938375630123722015-11-26T10:56:00.007-08:002015-11-26T10:56:56.718-08:00"Trzy cienie", Cyril Pedrosa<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbS9dDVbhe6w-EFWjIMilR7eCwaiHUQsJPq3wqgRhYGvLVabT3oq60zt2xQJAnKmruM3AywXoUAeMBxeXqwsY_dTq4xXA_iCCenfu6z_lcDADzvf1WRJXEXvs4vv6jhBLnMn9xFKSLJb5H/s1600/Trzy+cienie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbS9dDVbhe6w-EFWjIMilR7eCwaiHUQsJPq3wqgRhYGvLVabT3oq60zt2xQJAnKmruM3AywXoUAeMBxeXqwsY_dTq4xXA_iCCenfu6z_lcDADzvf1WRJXEXvs4vv6jhBLnMn9xFKSLJb5H/s400/Trzy+cienie.jpg" width="285" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Scenariusz: Cyril Pedrosa</div>
<div class="MsoNormal">
Rysunek: Cyril Pedrosa</div>
<div class="MsoNormal">
Kolor: okładka kolor, środek czarno-biały</div>
<div class="MsoNormal">
Tłumaczenie: Katarzyna Koła</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawnictwo: Kultura Gniewu</div>
<div class="MsoNormal">
Rok wydania polskiego: 2015</div>
<div class="MsoNormal">
Rok wydania oryginału: 2007</div>
<div class="MsoNormal">
Tytuł oryginału: Trois Ombres</div>
<div class="MsoNormal">
Tytuł alternatywny: Trzy cienie</div>
<div class="MsoNormal">
Tytuł serii:</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca oryginalny: Delcourt </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 272</div>
<div class="MsoNormal">
Format: 165x230 mm</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka szyto-klejona ze skrzydełkami</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-64858-12-3</div>
<div class="MsoNormal">
Wydanie: drugie</div>
<div class="MsoNormal">
Papier: Munken Print Cream</div>
<div class="MsoNormal">
Druk: czarno-biały</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 6/6</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Komiks <b>Trzy cienie</b> jest uznanym już dziełem
Cyrila Pedrosy, za które twórca ten – współpracujący dotąd z Disneyem przy
takich produkcjach jak <i>Herkules</i> i <i>Dzwonnik z Notre Dame</i> – otrzymał jedną z
głównych nagród imprezy w Angouléme Prix Essentiel. <b>Trzy cienie</b> zostały już więc odpowiednio docenione za artyzm, jaki
w nich zawarto, i już sam ten fakt wystarczy, by uznać komiks za warty
przeczytania. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Trzyosobowa
rodzina – ojciec Louise, matka Lise i syn Joachim – wiedzie szczęśliwe,
sielankowe życie w dolinie wśród wzgórz. Wszystko jest proste, praca przeplata
się z zabawą, a kompletna nieświadomość tego, jak wygląda reszta świata,
zupełnie w niczym nie przeszkadza. Pewnego wieczoru jednak ta sielanka zostaje
zaburzona – chłopiec z okna pokoju dostrzega trzy niepokojące sylwetki
jeźdźców, stojących bez ruchu na oddalonym wzgórzu. Joachim i Lise są
zaniepokojeni, lecz ojciec – człowiek twardo stąpający po ziemi, racjonalny i
trzeźwo myślący – przekonuje ich, że są to tylko przejeżdżający w pobliżu ich
domu podróżni.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Jakiś czas
później jeźdźcy znowu zostają dostrzeżeni na tym samym wzgórzu, ponownie stojąc
tylko nieruchomo. Tym razem i ojciec zaczyna zastanawiać się nad ich nietypowym
zachowaniem. W końcu daje się ponieść nerwom: bierze siekierę i postanawia się
z nimi ostro rozmówić, jeśli nie zechcą odejść po dobroci. Wychodzi w gęstą,
wiszącą w dolinie mgłę i rusza do stojących na wzgórzu jeźdźców, jednak ci
znikają we mgle. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Kiedy cienie
znowu się pojawiają, Lise – pomimo sprzeciwów męża – udaje się do mieszkającej w
pobliskim miasteczku Suzette Pique, staruszki rozwiązującej problemy miejscowej
ludności. Staruszka mówi Lise, że te „formy”, „cienie”, przybyły po jej syna
Joachima i że nie odjadą, póki go nie zabiorą. Według niej, nie da się nic w
tej sytuacji zrobić. Lise i Louise powinni cieszyć się ostatnimi dniami
spędzanymi z Joachimem.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Trzy cienie</b> są pełną wrażliwości baśnią
dla dorosłych, a jej scenariusz wciąga już od pierwszych stron komiksu. Kreska
Cyrila Pedrosy – bajkowa, choć odrobinę niechlujna, niestaranna – doskonale
wpisuje się w tematykę baśni, budząc w czytelniku sympatię do głównych
bohaterów historii, a jednocześnie dodając jej odpowiedniej dozy nierealności.
Na kartach <b>Trzech cieni</b> nie zabraknie
czytelnikowi tak humoru, jak i powagi, a sposób przedstawiania niektórych
rzeczy jest typowo bajkowy. W trakcie lektury tej opowieści graficznej
doskonale widać, że Cyril Pedrosa ma doświadczenie w tworzeniu filmów animowanych właśnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsTLBCihuMiEgeAFtZDwCtRMxEaGlGObjiuEsy9ccZdAPwABdmIOYOjDHm1Cu_zctiHYvOCOEX7_G-_m0rH29l-Rrxgv-XUL-rNvAh1CdrN7d9lNw7TsczldXrV_vVAMRkR1luSsUcd4oQ/s1600/trzy-cienie_1_a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsTLBCihuMiEgeAFtZDwCtRMxEaGlGObjiuEsy9ccZdAPwABdmIOYOjDHm1Cu_zctiHYvOCOEX7_G-_m0rH29l-Rrxgv-XUL-rNvAh1CdrN7d9lNw7TsczldXrV_vVAMRkR1luSsUcd4oQ/s400/trzy-cienie_1_a.png" width="271" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Scenariusz
komiksu jest zdecydowanie dojrzały i do takiegoż czytelnika skierowany. Młodszy
czytelnik jednak również będzie zadowolony z lektury tej oryginalnej, pełnej
baśniowego uroku historii – sposób jej przedstawienia od samego początku
wywołuje uśmiech na twarzy, miejscami stając się opowieścią mroczniejszą i
mroczniejszą. Kibicujemy rodzinie Joachima od początku do końca, zżywając się z
nimi i dopingując w uciążliwych
zmaganiach z trzema jeźdźcami, którzy wydają się być nie do pokonania,
niczym los. Wbrew jednak złowieszczym zapowiedziom Suzette Pique mroczne fatum
pod postacią cieni nie jest dla Louise – ojca Joachima – wyrokiem ostatecznym i
nieodwołalnym. Choć mężczyzna wierzy w słowa staruszki, to jednak ani myśli o
poddaniu się i biernym czekaniu na dzień, w którym trzej jeźdźcy zabiorą jego
syna – podejmuje decyzję o ucieczce, więc zabiera Joachima i razem ruszają w
nieznany świat.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Trzy cienie</b> – historia wartościowa,
godna polecenia, ukazująca wady i zalety człowieka, wciągająca intrygującym
scenariuszem i bawiąca bajkową kreską – jest tomem, który każdy fan komiksu
powinien mieć na swojej półce. </div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-28486082197718549332015-11-19T11:02:00.000-08:002015-11-19T11:02:20.864-08:00"R.I.P. Best of 1985-2004", Thomas Ott<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaCc7PkdWuEIkIWzj3u-BLCHpHFwAf1c5UzNEVVFRbPHQWls9fFYc5adNxuTBMJ6cqnbITlEGk8ibwIRMk8ZJHzl1sB29ZW3llp5ubeklt8ilECuh1rXddIjW_-9DYgut9sHiypbfOA7Nh/s1600/r-i-p-best-of-1985-2004.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaCc7PkdWuEIkIWzj3u-BLCHpHFwAf1c5UzNEVVFRbPHQWls9fFYc5adNxuTBMJ6cqnbITlEGk8ibwIRMk8ZJHzl1sB29ZW3llp5ubeklt8ilECuh1rXddIjW_-9DYgut9sHiypbfOA7Nh/s320/r-i-p-best-of-1985-2004.jpg" width="224" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Thomas Ott<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: R.I.P. Best Of 1985-2004</span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: groteska, horror, weird tales</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: </div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: </div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 192</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 165x235 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-64858-16-1</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Kultura Gniewu</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: twarda</div>
<div class="MsoNormal">
Papier; kreda</div>
<div class="MsoNormal">
Druk: czarno-biały</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Warszawa</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 6/6</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Tym razem, tym razem wydawnictwo Kultura Gniewu powaliło mnie totalnie.
Kolejny komiks z ich stajni, a w zasadzie zbiór kilkunastu – dziewiętnastu
konkretnie – opowieści obracających się wokół jednego tematu – śmierci.
Większość tych historii może być już niektórym czytelnikom znana, gdyż dziewięć
lat temu opublikowano je w publikacji <i>Exit</i>,
ale każdy, kto jeszcze nie dał się uwieść nieodpartemu czarowi komiksowej
twórczości Thomasa Otta, szwajcarskiego rysownika, muzyka, artysty – powinien
czym szybciej zaopatrzyć się w tą niezwykłą, podkreślam: niezwykłą publikację.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOivgIZEfT3aiQwM5qcT575mDSfGRIL2ldCHm6wX19ErkiWQZu7NtihhOkRJ0AqTrCsRjaNTRzw6r0fuvGGje99niCEyQWfvIgIhPx2UHnMF12ylpj7gHeFCC5mmHYiAOkTXu34AYZw7KD/s1600/goodbye+r.i.p.+thomas+ott.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="215" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOivgIZEfT3aiQwM5qcT575mDSfGRIL2ldCHm6wX19ErkiWQZu7NtihhOkRJ0AqTrCsRjaNTRzw6r0fuvGGje99niCEyQWfvIgIhPx2UHnMF12ylpj7gHeFCC5mmHYiAOkTXu34AYZw7KD/s320/goodbye+r.i.p.+thomas+ott.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Co odróżnia <b>R.I.P. Best Of
1985-2004</b> od innych komiksów? O dziwo, całkiem wiele rzeczy. Pierwszą i –
być może najważniejszą z nich – jest sposób tworzenia Thomasa Otta, który swoje
rysunki wydrapuje na planszach pokrytych w całości czarnym tuszem. Ten
oryginalny zabieg przynosi wprost zadziwiające efekty: postaci i formy w ramkach
wypełniających karty zbioru komiksowego sprawiają wrażenie płaskorzeźb, charakteryzują
się swoistą trójwymiarowością, specyfiką wyrazu. Wszystkie zamieszczone w
zbiorze komiksowe historie łączy także kolejna rzecz: żadna z nich nie posiada
warstwy tekstowej, postaci nie wypowiadają żadnych słów, a wyobraźnia
czytelnika dzięki temu pracuje jeszcze intensywniej niż w przypadku, gdy ma on
do czynienia z tekstem. Jedyne, co przeczytamy w <b>R.I.P. Best Of 1985-2004</b>, to tytuły kolejnych opowieści oraz –
sporadycznie – napisy w gazetach czy na plakatach występujących w historiach.
Niesamowite, jak wiele skojarzeń budzą obrazkowe fabuły pozbawione tekstu. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij7s8O9Kdx5xrophuW92k_CVvCiH4WzVFcdG-VGrREs1tatLzRFemcTat3F3AM0t2NWyEknDwIZW38gU7hxft8px6EAg37bmJDgf9GwiOoNy-hGY2-gxfvgdMedc9dVP831dnm1vZQJaTm/s1600/wpid-photo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij7s8O9Kdx5xrophuW92k_CVvCiH4WzVFcdG-VGrREs1tatLzRFemcTat3F3AM0t2NWyEknDwIZW38gU7hxft8px6EAg37bmJDgf9GwiOoNy-hGY2-gxfvgdMedc9dVP831dnm1vZQJaTm/s320/wpid-photo.jpg" width="240" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Istotną częścią <b>R.I.P. Best Of
1985-2004</b>, motywem przewodnim całego zbioru w zasadzie, jest tematyka
śmierci. W pracach Thomasa Otta nie da się nie zauważyć inspiracji twórczością
takich klasyków, jak Edgar Allan Poe czy propagatora czarnego kryminału,
Raymonda Chandlera. Oczywiście znajdziemy także odniesienia do dział innych
twórców, w niezmiernie ciekawy sposób wykorzystane przez Otta – raz groteskowo
i makabrycznie, innym razem całkiem z właściwym mu czarnym humorem. Wszystko to
tworzy nad wyraz udany, a przy tym przepięknie wydany zbiór opowieści
niesamowitych, weird tales w najlepszym komiksowym wydaniu, spowity przez
wszechobecną, głęboką i cudownie sugestywną czerń. <b>R.I.P. Best Of 1985-2004 </b>może skraść duszę czytelnika, zważcie na
te słowa, zauroczyć go totalnie i nigdy już nie wypuścić ze swych objęć, budząc
nieposkromiony apetyt na więcej i więcej Thomasa Otta. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJsfZpc37q9Fl5c-T2GjZ1PKp3a0LO6IUZhyUsxzOGVTel052ZY3cVuy0JcIBqWye8127na2-vMjSyFTl6eB7xnJfkjg93s4_rGq5IlW2PJ9ppfN5SYQFKrgy-Vi8E0wZ3zVMxxrjFSHE3/s1600/r.i.p.+111.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJsfZpc37q9Fl5c-T2GjZ1PKp3a0LO6IUZhyUsxzOGVTel052ZY3cVuy0JcIBqWye8127na2-vMjSyFTl6eB7xnJfkjg93s4_rGq5IlW2PJ9ppfN5SYQFKrgy-Vi8E0wZ3zVMxxrjFSHE3/s320/r.i.p.+111.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<o:p><br /></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Spokojnie, wiem, że te zachwyty nie są zbyt profesjonalne. Zdaję sobie z
tego sprawę. Ale trudno mi było stonować swój zachwyt nad tym przewortnym
dziełem, będąc świeżo po jego lekturze, zauroczony jak mały psiak nową kością. Zawarta
w opowieściach Otta makabra, groteska, grobowy, często przewrotny humor,
sięganie do elementów fantastyki i uznanej klasyki, niezwykle pobudzona
wyobraźnia i specyfika warsztatu twórcy – wszystko to sprawiło, że <b>R.I.P. Best Of 1985-2004 </b>stał się dla
mnie jedną z najlepszych publikacji komiksowych, jakie dane mi było
kiedykolwiek oglądać. Jeśli więc jesteście – podobnie jak ja – zwolennikami
opowieści graficznych, jeśli natkniecie się na tą niezwykłą pozycję w którejś
księgarni, wtedy bez wahania sięgnijcie po nią i dajcie się oczarować
sugestywnej sile artyzmu Thomasa Otta. Bowiem nawet – w może w szczególności –
dojrzały, wymagający czytelnik nie zawiedzie się na zawartości <b>R.I.P. Best Of 1985-2004</b>. Nie ma po
prostu takiej opcji. <i>The Hero</i>, <i>10 Ways to Kill Your Husband</i>, <i>G.O.D</i>., <i>The Millionairs</i>, jak również pozostałe historie zauroczą Was i
utkwią na długo w najmroczniejszych zakątkach Waszej pamięci, drążąc ją i
drążąc, powracając i przelatując przed oczyma, gdy tylko ciemność spowije Wasze
otoczenie. Po zapoznaniu się więc z <b>R.I.P.
Best Of 1985-2004 </b>nie gaście światła. Nigdzie i nigdy.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-1225397190775195522015-11-14T11:30:00.000-08:002015-11-14T11:32:30.472-08:00"Toshiro", Jai Nitz, Janusz Pawlak<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWy-usPOBdK_wfsVGXw7XwshmBplpFtLPrO6zgigETky4B29QGessK3Oey8UzVZf-0kklZHuvY3bczCBlN0Ov7SRlEQAQOSPgdT-bFMTWfAxDsvvKJCtdeU-EgAQYGjSfLpmXDLCRq-Tbo/s1600/z0K7jDN.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWy-usPOBdK_wfsVGXw7XwshmBplpFtLPrO6zgigETky4B29QGessK3Oey8UzVZf-0kklZHuvY3bczCBlN0Ov7SRlEQAQOSPgdT-bFMTWfAxDsvvKJCtdeU-EgAQYGjSfLpmXDLCRq-Tbo/s320/z0K7jDN.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Jai Nitz, Janusz Pawlak<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Toshiro<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka, steampunk</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: polski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Maciej Drewnowski</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 168</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 165x235 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-64858-07-9</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Kultura Gniewu</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Warszawa</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 5/6</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Jak dotąd, nie miałem jeszcze do
czynienia ze steampunkiem na kartach komiksu. A nie da się ukryć, że napędzane
parą, mechaniczne ciała i oryginalne maszyny mają ogromny potencjał ku temu, by
być przedstawianymi w ten właśnie sposób – w formie opowieści graficznej. Co
więcej, gdyby dodać do wspomnianych wyżej elementów dawkę grozy, krwawego
horroru, ostatecznie można otrzymać dzieło nie tylko niesamowicie intrygujące,
ale także bardzo oryginalne i klimatyczne.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<b>Toshiro</b> wydawnictwa Kultura
Gniewu jest właśnie takim zadziwiającym tworem – stworzony przy współpracy z
Jaiem Nitzem, lecz głównie przez naszego rodzimego artystę Janusza Pawlaka,
zawiera w sobie olbrzymi potencjał, który – mam nadzieję – zostanie
wykorzystany jeszcze niejednokrotnie. Ukazuje oczom czytelnika świat niezwykle
mroczny, skąpany w piekielnie czerwonej krwi, jak również naukowy potencjał
wykorzystywany w świecie alternatywnym do naszego, którego karty historii
zapisały się w zupełnie odmienny sposób.
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Już od pierwszego spojrzenia <b>Toshiro</b>
przykuwa wzrok w niemal hipnotyzujący sposób: intensywna czerwień licznych plam
krwi, mnóstwo rozkładających się, zdekapitowanych głów oraz postać głównego
bohatera w centrum całej tej makabry – to wszystko zapowiada mroczne,
intrygujące wnętrze komiksu. I nie jest to mylne pierwsze wrażenie, możecie mi
wierzyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Przeczytawszy krótki wstęp napisany przez Jaia Nitza i zagłębiwszy się w
pierwsze karty <b>Toshiro</b>, poznajemy
Roberta Fultona IV, nazywanego Bob Żywe Srebro, a także tytułowego bohatera,
mechanicznego wojownika stworzonego w roku 1865, samuraja o mechanicznym ciele
uzbrojonego w niezwykle ostre japońskie miecze. Obaj bohaterowie znajdują się w
Manchesterze roku 1867, którego ulice zaściełają setki trupów. Chcą powstrzymać
brytyjską armię przed zrównaniem miasta z ziemią, jednak oprócz nich w mieście
jest jeszcze ktoś – zagadkowa postać o czerwonych, pałających oczach, mająca
swoje własne mroczne cele do zrealizowania. Bohaterowie szybko stają się
świadomi jej niespotykanych mocy, pozwalających ożywić zmarłych i wykorzystywać
ich wedle własnej woli. Bob Żywe Srebro i Toshiro staną więc oko w oko z
tabunami nieumarłych, lecz nie będą to stworzenia zupełnie bezmyślne, gdyż
nawet po śmierci potrafią one wykorzystywać umiejętności zdobyte za życia. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYLUH4_EoRy9doj_76P9JHJsePGDatShPF4e90lC9zwilKYOJmyWtCEaj4882CD7ZsExowhCuN3pBWB2DhW8jXq8PVXyivgXE-6XUF67B_rsW8drasnC0ji-ub69iT2EOMRz0L-7WNd7g5/s1600/toshiro_tpb_page.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYLUH4_EoRy9doj_76P9JHJsePGDatShPF4e90lC9zwilKYOJmyWtCEaj4882CD7ZsExowhCuN3pBWB2DhW8jXq8PVXyivgXE-6XUF67B_rsW8drasnC0ji-ub69iT2EOMRz0L-7WNd7g5/s320/toshiro_tpb_page.jpg" width="224" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Nitz i Pawlak stworzyli komiks niezwykle oryginalny, wciągający już od
pierwszej strony. Akcji w nim nie zabraknie, a wręcz przeciwnie – fabuła
nabiera coraz większego tempa i rozmachu, dokładając do układanki kolejne
elementy i stopniowo odsłaniając przed czytelnikiem obraz całości. W tym
wszystkim nie sposób nie zwrócić uwagi na relacje zachodzące pomiędzy Toshiro a
Bobem Żywe Srebro, ciekawe i nacechowane ludzkim przeświadczeniem o wyższości
człowieka nad maszynami. Nie zabraknie czytelnikowi także pytań natury
egzystencjonalnej, a także obrazowego porównania dwóch bohaterów, z których
człowiek okazuje się być znacznie większym draniem niż pozbawiona uczuć maszyna,
nastawionym do swego kompana raczej mało pozytywnie. Sama historia zaś jest
odpowiednio skonstruowana, by dać satysfakcję po skończonej lekturze. Jednak
nie sam aspekt fabularny jest w tym przypadku ważny, a walory wizualne, które
trzeba podkreślić w przypadku <b>Toshiro</b>.
Komiks ten wydrukowano na kredowym papierze, a wszystkie jego stronice są
intensywnie czarne, co tworzy idealne wręcz tło dla opowiadanej historii.
Kreska Janusza Pawlaka także świetnie sprawdza się w klimatycznej, pełnej
śmierci i krwi opowieści, dodając jej jeszcze więcej mroku i jakże pożądanej
atmosfery. Efekt końcowy współpracy Jaia Nitza i Janusza Pawlaka z czystym
sumieniem możemy więc określić jako znakomity.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLuwsYtT7eeCpa2ltS3OtMm2INW-DtIu6s9qh9qNID_sTCCx-mfnklyCiz1iRZ9ozEGX1vUU6NhgwmfteCyoY4HGxRM_mcXpPUKpOJUybSnbp2WeR02iFNhvS3UjSGynJGYnH1vblaoVLC/s1600/toshiro1p3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLuwsYtT7eeCpa2ltS3OtMm2INW-DtIu6s9qh9qNID_sTCCx-mfnklyCiz1iRZ9ozEGX1vUU6NhgwmfteCyoY4HGxRM_mcXpPUKpOJUybSnbp2WeR02iFNhvS3UjSGynJGYnH1vblaoVLC/s320/toshiro1p3.jpg" width="208" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<b>Toshiro</b> ma jeden mankament,
mianowicie postać głównego bohatera nie została, moim zdaniem, odpowiednio
mocno wyeksponowana w opowiadanej historii. Więcej miejsca autorzy poświęcili
Bobowi Żywe Srebro niż Toshiro, a powinno raczej być na odwrót, ale muszę
przyznać, że postać Boba jest na tyle intrygująca, że z zadowoleniem czytelnik
śledzi jej losy, nawet jeśli Toshiro stoi w jej cieniu.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_i_7r6aj1KBghzzm6q2P4MEqI6dYjgY6TjRYIQELPhYY8ajk9SbdfCNBWge6uhYvzAPugunmNuyzAzlqwKNXKbW7axyWgHwlqghn-I6pxjjlPa9qQob3t-pTs4yWpj0qvQbh4hDdOkZpF/s1600/toshiro1p4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_i_7r6aj1KBghzzm6q2P4MEqI6dYjgY6TjRYIQELPhYY8ajk9SbdfCNBWge6uhYvzAPugunmNuyzAzlqwKNXKbW7axyWgHwlqghn-I6pxjjlPa9qQob3t-pTs4yWpj0qvQbh4hDdOkZpF/s320/toshiro1p4.jpg" width="207" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Komiks Nitza i Pawlaka będzie prawdziwym rarytasem dla każdego fana
opowieści graficznych, a zwłaszcza dla tych, którzy cenią oryginalnie
przedstawione światy i solidną porcję mroku w opowiadanej historii. Nie sposób
się tym komiksem rozczarować i jeśli tylko chcecie zagłębić się w steampunkowy,
świetnie napisany i zrealizowany horror, to nie ociągajcie się dłużej.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-39103926496164911292015-11-04T02:40:00.001-08:002015-11-04T05:51:47.774-08:00Seria ARTEFAKTY wydawnictwa MagI oto są, zajmując honorowe miejsca na moich regałach, wszystkie wydane do tej pory w serii ARTEFAKTY tomy klasycznej science fiction. Teraz wystarczy już tylko czekać na kolejne ;-) To niesamowite nowe wydanie każdy miłośnik fantastyki naukowej i cyberpunka po prostu musi mieć, nawet jeśli w jego księgozbiorach - podobnie jak w moich - znajdują się już miękkookładkowe, starsze wydruki ;-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE1ItsoqFDNkx2PemIVVFi0t1UOrXk6lN20mLDUxTvundixUbBHrxvnXuTAA2dtVF9k-gYhRDkBO1nAVTXzMryc1V1zdltRmxufmg8J32bPOU85uS-Ef6ipWz6nvwe8lNg5Z2VXcTb1TqM/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE1ItsoqFDNkx2PemIVVFi0t1UOrXk6lN20mLDUxTvundixUbBHrxvnXuTAA2dtVF9k-gYhRDkBO1nAVTXzMryc1V1zdltRmxufmg8J32bPOU85uS-Ef6ipWz6nvwe8lNg5Z2VXcTb1TqM/s400/1.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFm7WhLQGEc-PEz3IS2dd2Q8tAGTA30FDwPedRTDPFaRUsyVS2O-jzTlNfIkhgOVcJl2csIJ3-97eLkPlzHNRmiZD-JHQpiEy1MQTnZ7wtNxNSPCupR6IQwZ6HjXEfP1bpRHXwPBL9E_wX/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFm7WhLQGEc-PEz3IS2dd2Q8tAGTA30FDwPedRTDPFaRUsyVS2O-jzTlNfIkhgOVcJl2csIJ3-97eLkPlzHNRmiZD-JHQpiEy1MQTnZ7wtNxNSPCupR6IQwZ6HjXEfP1bpRHXwPBL9E_wX/s400/2.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizwVqcqBPQybvCM8QO8rEOHRoIcnvPofe8il5WH4G5XGmQ_U2GoHbqjume4S3XcS7ihWzmQRxlhdBgtDcrYStkdx4nZiynvLFO0HaZ_PINYAaLHad1HtsY8LKc7m_zppsDxr8EO5nzo4PA/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizwVqcqBPQybvCM8QO8rEOHRoIcnvPofe8il5WH4G5XGmQ_U2GoHbqjume4S3XcS7ihWzmQRxlhdBgtDcrYStkdx4nZiynvLFO0HaZ_PINYAaLHad1HtsY8LKc7m_zppsDxr8EO5nzo4PA/s400/3.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWghnSyqphAT7q71SHeUoYZDNdmDe2DZqdnP7xepMudoiCKzqI7MGmXiM9dGLYyG55GMdj8BL1da_AsAVV9WcKbl_HgJrLsGPCxcTRQqbU_2uyo5NCc3KjB2Ua2TTCVa7f-4D0CzJayLMU/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWghnSyqphAT7q71SHeUoYZDNdmDe2DZqdnP7xepMudoiCKzqI7MGmXiM9dGLYyG55GMdj8BL1da_AsAVV9WcKbl_HgJrLsGPCxcTRQqbU_2uyo5NCc3KjB2Ua2TTCVa7f-4D0CzJayLMU/s400/4.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-35356474609064585152015-10-31T23:55:00.000-07:002015-10-31T23:55:39.308-07:00"Wariant drugi", Philip K. Dick<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmJWy2gh_iS9IDtTIDAbk36-wlq0qrTeNqoHB7BTERFycuJPToEIU08OEkKu2vUBK2mcAEyaD3augq8g1o5M4Ykg4U2A6b8A0YnQdbQpXSa0gRKYfuGpM_v9TFMObbqmqaZtMhw3LIrquJ/s1600/wariant+drugi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmJWy2gh_iS9IDtTIDAbk36-wlq0qrTeNqoHB7BTERFycuJPToEIU08OEkKu2vUBK2mcAEyaD3augq8g1o5M4Ykg4U2A6b8A0YnQdbQpXSa0gRKYfuGpM_v9TFMObbqmqaZtMhw3LIrquJ/s320/wariant+drugi.jpg" width="213" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Philip K. Dick<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: The Collected Short Stories of Philip K. Dick, volume 2: Second
Variety<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: science fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Janusz Szczepański</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 616</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 150x225</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7818-576-5</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Rebis</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: płótnopodobna z obwolutą</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Poznań</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 6/6</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Autora o tak
wielkich zasługach dla literatury science fiction jak Philip K. Dick nikomu
dzisiaj nie trzeba specjalnie przedstawiać. Jeśli ktoś nie zna jeszcze jego
dokonań, to najwyraźniej tego rodzaju literatura albo dopiero pojawia się w
kręgu jego zainteresowań, albo w ogóle się w nim nie znajduje. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Wydawnictwo
Rebis już jakiś czas temu wypuściło na rynek serię książek Dicka i należy
zaznaczyć, że seria ta jest niezwykle atrakcyjna tak dla fanów SF, jak i dla kolekcjonerów
książek, gdyż jej wydanie potrafi sprawić, że naprawdę będziemy cieszyć się z
zakupu tych tomów. Opisywany właśnie <b>Wariant
drugi</b> jest obszernym, ponad sześćsetstronicowym tomiskiem w twardej oprawie,
opatrzonej obwolutą przedstawiającą jedną z prac – podobnie zresztą jak inne
książki z serii – Wojtka Siudmaka, jednego z moich ulubionych twórców i
głównego przedstawiciela realizmu fantastycznego. Jakby tego było mało,
wewnątrz książki znajdziemy także niezwykłe, czarno-biało szkice Siudmaka, w
pewien swoisty sposób bardzo odpowiednie dla zawartej w tomie treści. Ja sam
więc z posiadania <b>Wariantu drugiego</b>
jestem zadowolony podwójnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Wariant drugi</b> jest następnym po części
pierwszej tomem antologii opowiadań Philipa K. Dicka, których zamieszczono aż
dwadzieścia siedem. Jedne teksty są krótsze, drugie dłuższe, lepsze i gorsze,
napisane z większym i mniejszym rozmachem, są to utwory zawierające spory
rozrzut tematyczny i ten charakterystyczny dla Dicka styl, który zadeklarowani
fani pisarza niewątpliwie uznają za mocno rozpoznawalny. Wszystkie zamieszczone
w antologii teksty pochodzą z lat 1952 – 55, kiedy to Dick produkował
opowiadania niemalże taśmowo; chcąc zyskać rozgłos oraz pieniądze pisał utwory
nie tylko fantastyczno-naukowe (fantastykę traktowano w tamtym czasie z
lekceważeniem), ale i niesamowite, pulpowe. W utworach tych znajdziemy bardzo
wiele podobieństw i powtarzających się motywów, trzeba przyznać także, że
dzisiaj – kilka dekad od okresu ich powstania – nie odnajdujemy w nich także
niczego specjalnie nowatorskiego i innowacyjnego. Mimo to jednak teksty zawarte
w <b>Wariancie drugim</b> zasługują na
poznanie, a dickowski sposób pisania i konstruowania fabuły bez wątpienia
niejednemu czytelnikowi sprawi dużo przyjemności. <b>Wariant drugi</b> będzie więc pozycją obowiązkową dla fanów tego
pisarza, tomem pokaźnym i cieszącym oczy, ale i zbiorem tekstów niezwykle
ciekawym dla każdego czytelnika lubiącego zagłębiać się w nurt fantastyki
naukowej. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Poza
dwudziestoma siedmioma utworami, jakie zawarto w tej obszernej antologii,
znajduje się w niej także niezwykle ciekawy, otwierający całość i dość obszerny
tekst Macieja Parowskiego, zatytułowany <i>Niefilmowy
pisarz filmowców</i>. Tekst ten nawiązuje do utworów Dicka wykorzystanych na
dużym ekranie, jak również opisuje sylwetkę pisarza i zawiera rozliczne
interpretacje Parowskiego na temat Dicka oraz jego utworów zawartych w <b>Wariancie drugim</b>. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Po tekście
Macieja Parowskiego przejdziemy do zamieszczonej tutaj także <i>Przedmowy do wydania amerykańskiego</i>,
tekstu Normana Spinrada pochodzącego z roku 1986. Na kilku stronach Spinrad
zwraca uwagę na to, jak utalentowanym praktykantem sztuki pisania był Dick w
początkach swojej kariery, jak wiele pracy w nią wkładał, porównuje Philipa do
innych pisarzy i przybliża nam tamten miniony okres, w jakim krótkie formy
prozatorskie tworzył młody autor. Cofamy się więc kilka dekad wstecz,
zagłębiając się w niezwykle intrygujące fakty i opisy tamtych lat twórczości
Dicka. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Efekt pracy,
jaką włożono w powstanie <b>Wariantu
drugiego</b>, jest imponujący i w pełni zadowalający. Na samym końcu antologii
wydawca zamieścił także listę opowiadań wraz z datami ich powstania i
przypisami samego Dicka, ułożoną chronologicznie i uzupełniającą całość o
kolejne fakty. <b>Wariant drugi</b> da więc
czytelnikowi wgląd w początkowe lata pracy pisarza obrazując rozwój jego twórczości
i postrzegania, jak również zdolności pisarskich, które już w tak wczesnych
tekstach były dobrze widoczne. </div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-9710156425587151772015-10-26T09:13:00.001-07:002015-10-26T09:13:17.467-07:00"Miniony świat", Dennis Lehane<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb5xmYJCO6KUmfu-khZ1t0jnhLEI9qaKxcD9PY6MGLxzdYjxRk3ZV_aKDlTrFtFEmip66xmSpjCxfRQRZhW5RWj7oPksShEJd9AuK65xDjOz5JlAMLxsJwi1zutL52hzglVzV-mb4GWt-K/s1600/MinionySwiat.V2.frontHires.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb5xmYJCO6KUmfu-khZ1t0jnhLEI9qaKxcD9PY6MGLxzdYjxRk3ZV_aKDlTrFtFEmip66xmSpjCxfRQRZhW5RWj7oPksShEJd9AuK65xDjOz5JlAMLxsJwi1zutL52hzglVzV-mb4GWt-K/s1600/MinionySwiat.V2.frontHires.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Dennis Lehane<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: World Gone By<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: Joe Coughlin</div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Maciejka Mazan</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 344</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 140x205 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-8069-081-3</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Prószyński i S-ka</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka ze skrzydełkami</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Warszawa</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 4/6</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Czarny kryminał,
czasy panującej w Ameryce prohibicji, twardziele w płaszczach i głęboko
nasuniętych na czoło kapeluszach – z jakim autorem te elementy Wam się kojarzą?
W moim umyśle natychmiast, w jedną tysięczną sekundy po usłyszeniu tych słów,
pojawia się jedno wielkie jak wieża Eiffla nazwisko: Raymond Chandler. Tak,
panie i panowie, to właśnie ten gość, klasyk, który nadał prawdziwego znaczenia
kryminałowi noir, który rozpowszechnił go i uczynił sławnym i popularnym, to
właśnie on stworzył niebagatelną, jedyną w swoim rodzaju postać Phillipa
Marlowe’a. Nie był ani pierwszym twórcą w tym gatunku, ani ostatnim, bo nawet
dzisiaj mamy autorów sięgających do mrocznych czasów prohibicji, wojen gangów i
podziemnych syndykatów zbrodni. Jednym z nich jest Dennis Lehane, autor ceniony
i lubiany, który swoją serią książek traktującą o przygodach Joe Coughlina
przenosi nas do lat czterdziestych ubiegłego wieku.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; tab-stops: 250.5pt; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Miniony świat</b> jest już kolejną, trzecią
częścią serii poświęconej Joe Coughlinowi. Bohater ten, twardy, ale i wrażliwy,
nie pozbawiony dowcipu i osiągający sukcesy w przestępczym półświatku Ybor City
na Florydzie, daje się lubić. Choć wrogowie zabili jego żonę i zniszczyli jego
imperium dziesięć lat wcześniej, Joe utrzymuje się na fali: jest obecnie
consigliere przestępczej rodziny Bartolo, krążąc między Tampą i Kubą. Nie brak
mu pieniędzy, ma piękną kochankę i władzę, jednak zawisł nad nim mroczny cień
nadciągającej nieubłaganie przeszłości. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Theresa del
Fresco rozbija głowę swojego męża młotkiem do krykieta, kiedy ten uderza ją
butelką po winie. Kiedy zostaje skazana, w trakcie przewozu autobusem jedna z
więźniarek próbuje ją zabić. Później, pod prysznicem, ma miejsce druga próba
zabójstwa, jednak Theresa jest twardą sztuką, zaprawioną w takich bojach – jako
złodziejka, oszustka i płatna zabójczyni wie, jak radzić sobie z tego typu kłopotami.
Niestety, życie za kratkami nie jest łatwe i Theresa zdaje sobie sprawę z tego,
że jeśli na kogoś zapadnie wyrok, to prędzej czy później ta osoba skończy w dole
w ziemi. Nie ma zmiłuj się. Dlatego używa swojego sprytu popartego atrakcyjnym
wyglądem i uwodzi młodego strażnika więziennego, namawiając go, by ten udał się
do Joe Coughlina i przekazał mu od niej wiadomość. Ma powiedzieć, że śmiertelne
niebezpieczeństwo grozi tak jej, jak i Joemu. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Do Coughlina
przychodzi z wizytą porucznik wywiadu marynarki wojennej, Matthew Biel. Oficer
wie, że ludzie Joego kontrolują miejsca, w których dochodzi do pobić
wywiadowców, dlatego uważa, że to właśnie oni mogą być winni. Chce mieć jednak
pewność, stąd jego wizyta u Joego i zwrócenie się o pomoc w znalezieniu winnych.
Lecz rząd, dla którego pracuje Matthew Biel, nie prosi, lecz wymaga. A to nie
podoba się Joemu. Coughlin stawia swoje warunki, na które porucznik nie chce
przystać, dlatego Joe odsyła go z kwitkiem. Na pożegnanie Biel nie zapomina o
stosownej w takiej sytuacji groźbie.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>Miniony świat</b> zalicza się do tych
książek, które przenoszą nas w twarde czasy ubiegłego stulecia. Szorstkość
bohaterów powieści jest więc tutaj jak najbardziej na miejscu, podobnie jak
brutalność i dosadność. Nie zabraknie także czarnego humoru, a nawet dowcipu
dla złagodzenia atmosfery. Ogólnie jest dobrze, choć muszę powiedzieć, że
brakowało mi szybszego tempa wydarzeń, ale to tylko moje subiektywne zdanie.
Fani serii powinni być <b>Minionym światem</b>
w dużym stopniu usatysfakcjonowani, a i wielbiciele czarnego kryminału także
raczej się nie zawiodą.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-55759292919776653862015-10-24T03:12:00.001-07:002015-10-24T03:12:22.147-07:00"W sieci umysłów", James Dashner<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEDRWK2srE1l4z0RzBEUkDy03xfR9Vo78FM3nviasaN9as9u3rih4djfbnSRLsWCiHO4ZKhnYtqjFIlbSkpj0Qb9ZWAgj9K61Ig3sIgP8rDQfaOiT8MoRtIj8pdwGmwy_AiRG7GPMbLx3K/s1600/w+sieci+umys%25C5%2582%25C3%25B3w%252C+james+dashner.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEDRWK2srE1l4z0RzBEUkDy03xfR9Vo78FM3nviasaN9as9u3rih4djfbnSRLsWCiHO4ZKhnYtqjFIlbSkpj0Qb9ZWAgj9K61Ig3sIgP8rDQfaOiT8MoRtIj8pdwGmwy_AiRG7GPMbLx3K/s320/w+sieci+umys%25C5%2582%25C3%25B3w%252C+james+dashner.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: James Dashner<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: The Eye of Minds<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: Doktryna śmiertelności</div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: fantastyka, science fiction</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: angielski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: Anna Dobrzańska, Rafał Lisowski</div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 384</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 125x195 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7985-660-2</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Albatros</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Warszawa</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 4/6</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Gdy trafiłem w
sieci na <b>W sieci umysłów</b>, najpierw
rzucił mi się w oczy opis książki, w którym przeczytałem o hakerze i wirtualnej
rzeczywistości. Zaintrygowany pomyślałem, że muszę ją przeczytać. Dopiero nieco
później sprawdziłem nazwisko Jamesa Dashnera, no i z niejakim rozczarowaniem
stwierdziłem, iż tenże pan odpowiedzialny jest także za popełnienie powieści <i>The Maze Runner</i>, na której kanwie
powstał film <i>Więzień labiryntu</i>. I
niby wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że przypadkiem oglądałem
wspomniany film i wiedziałem już dobrze, że jest on dziełem skierowanym
zdecydowanie do młodego widza, podobnie zresztą jak książki Jamesa Dashnera. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Mimo wszystko
jednak zabrałem się do lektury <b>W sieci
umysłów</b>, tomu pierwszego cyklu <i>Doktryna
śmiertelności</i>. Rzeczywiście, tak jak się spodziewałem po wcześniejszym
rozeznaniu, i ta powieść jest swojego rodzaju „młodzieżówką”, czyli nie do
końca tym, co miałem nadzieję przeczytać.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Fabuła powieści
skupia się wokół przygód użytkownika wirtualnego świata, szesnastoletniego
Michaela, jakie ten przeżywa wraz ze swoimi przyjaciółmi. Już na samym początku
poznajemy wirtualny świat gry, której użytkownikiem jest Michael, kiedy chłopak
wraz z dziewczyną o imieniu Tanya znajdują się na moście Golden Gate. Poznajemy
ich w VirtNecie, we Śnie, jak zwykli określać grę jej użytkownicy. Co więcej,
czytelnik spotyka ich w sytuacji dość kryzysowej, gdyż dziewczyna chce skoczyć
z mostu i próbuje popełnić w ten sposób samobójstwo. Tanya łamie kod gry, czego
efektem jest wyrwanie sobie z głowy chipu nazywanego rdzeniem, a Michael
próbuje ją powstrzymać przed skokiem, lecz bezskutecznie – oboje spadają i
uderzają w twardą jak beton powierzchnię wody.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Michael po
krótkiej chwili intensywnego bólu zostaje wybudzony ze Snu. Leży w
nerwoskrzyni, którą użytkownicy nazywają – ze względu na podobieństwo – po
prostu trumną. Chłopak nie może otrząsnąć się z tego, co zdarzyło się we Śnie,
kontaktuje się więc ze swoimi przyjaciółmi. Dowiaduje się, że w sieci krążą
pogłoski, iż tajemniczy użytkownik nazywający siebie Kaine więzi ludzi w
VirtNecie i nie pozwala im się obudzić. Użytkownicy – tak jak Tanya na moście –
popełniają przez tego cyberterrorystę samobójstwo. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Sytuacja
komplikuje się, kiedy idąc do szkoły Michael zostaje porwany przez elegancko
ubranych mężczyzn w czarnych maskach. Szybko okazuje się, że chłopca i jego
przyjaciół będzie czekało trudne, wymagające użycia ich hakerskich umiejętności
zadanie. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Tak z grubsza
przedstawia się wstęp do historii Michaela. Jak to zwykle bywa w książkach
skierowanych do młodego czytelnika, kolejne strony mijają jak z bicza strzelił,
czyta się powieść szybko i bez żadnych problemów. Jedno zdarzenie goni drugie,
ale trzeba zauważyć, że ich logika i konsekwencja zostały przez autora
zepchnięte na dalszy plan, gdyż James Dashner pisząc <b>W sieci umysłów</b> stawiał przede wszystkim na żywą akcję, nie
przejmując się zbytnio uwiarygodnieniem autentyczności przedstawianych
wydarzeń. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b>W sieci umysłów</b> jest powieścią
wykorzystującą motyw walki dobra ze złem, stary jak świat i do granic
możliwości wyeksploatowany. Jednak fabularnie jest to książka dość ciekawa,
lekka, a pełen nowoczesnych technologii i rozwiązań świat, w jakiej cała rzecz
się dzieje, może zaintrygować. Oczywiście głównym jej odbiorcą powinna być
młodzież, ale myślę, że i starszemu czytelnikowi może się spodobać ta
sympatyczna, niewymagająca książka. Można przy niej całkiem miło spędzić czas,
a pomysły autora zwracają uwagę na widoczne i w naszym świecie uzależnienie od
sieci, które rzeczywiście może posunąć się do daleko idących skutków. </div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-708497580996424672.post-58031018679347117212015-10-21T05:59:00.000-07:002015-10-21T05:59:44.958-07:00"Niemartwi. Ciała wasze jak chleb", Mikołaj Marcela<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4B4E0J7bIPVWysjRjyQI97PS7HEmbCFr0hMY_RCE4yWiKvlnuicFAT_M7eRzko0rQMez5fw4DN8SwXJr1V54J766lH4s3JeVz-N8zF1SSJ3gFJOHB3qz5PPuxpplPvIGVK4gmGaaNL5vk/s1600/Niemartwi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4B4E0J7bIPVWysjRjyQI97PS7HEmbCFr0hMY_RCE4yWiKvlnuicFAT_M7eRzko0rQMez5fw4DN8SwXJr1V54J766lH4s3JeVz-N8zF1SSJ3gFJOHB3qz5PPuxpplPvIGVK4gmGaaNL5vk/s320/Niemartwi.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="EN-US">Autor: Mikołaj Marcela<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">Tytuł
oryginału: Niemartwi. Ciała wasze jak chleb<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
Seria: </div>
<div class="MsoNormal">
Gatunek: horror</div>
<div class="MsoNormal">
Język oryginału: polski</div>
<div class="MsoNormal">
Przekład: </div>
<div class="MsoNormal">
Liczba stron: 320</div>
<div class="MsoNormal">
Wymiary: 140x205 mm</div>
<div class="MsoNormal">
ISBN: 978-83-7642-606-8</div>
<div class="MsoNormal">
Wydawca: Pascal</div>
<div class="MsoNormal">
Oprawa: miękka</div>
<div class="MsoNormal">
Miejsce wydania: Bielsko-Biała</div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 2/6</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Od czasu do
czasu nachodzi mnie refleksja na temat literatury, gier i filmów traktujących o
zombie, rodzących w moim umyśle nieodmiennie to samo pytanie: kiedy wreszcie
umarlaki przestaną być modne? Temat żywych trupów jest swoistym ewenementem, i
to na skalę światową, bo jak coś tak bardzo wtórnego i wyeksploatowanego może
być jednocześnie czymś tak bardzo popularnym? </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Robert Kirkman i
Jay Bonansinga stworzyli fenomen na skalę światową, ekranizując swoje powieści
i czyniąc z nich serial o niezwykłej wręcz popularności. Max Brooks i Brad Pitt
dołożyli do tego <i>World War Z</i>, a w
końcówce lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku pod to wszystko podwaliny położył
George Romero, odpowiedzialny za horrory o ożywionych martwych. Nie wspominając
już o innych przykładach, popatrzmy, ile to już lat umarlaki zginąć nie chcą.
Kilkadziesiąt. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Żywe trupy mają
się więc świetnie, a z biegiem czasu od oryginalnych (kiedyś) pomysłów kolejni
twórcy odcinają kupony, chcąc i dla siebie zagarnąć coś z tej niewytłumaczalnej
popularności zombie. Jednym z nich jest Mikołaj Macieja, który swoją powieścią <b>Niemartwi. Ciała wasze jak chleb</b>
udowadnia, że sam jest zauroczony twórczością pomysłodawców <i>The Walking Dead</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Tak, dobrze
czytacie. Chcielibyście dostać <i>The
Walking Dead </i>przeniesiony w polskie, znane Wam realia? Oto i jest.
Warszawa, Bieszczady, Polacy jako bohaterowie, no i oczywiście te same co
wszędzie szwendające się, kłapiące gnijącymi szczękami zombiaki. O, sorry, nie
te same, bo niby w niemartwych Mikołaja Marceli zachodzi pewna istotna różnica,
która jednak w praktyce nie za bardzo się sprawdza. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
O samej fabule
słów kilka. W roku 2016 wybucha pandemia, świat ogarnia chaos i śmierć, ludzie
próbują wygrać beznadziejną walkę, nieumarłych jednak ciągle przybywa i
przybywa. Miasta obracają się w ruinę, stają się wyludnione, a ich ulicami
szwendają się niemartwi. Lena, nastolatka, wędruje pomiędzy zabudowaniami
Warszawy, chcąc dotrzeć do swojego domu. Kiedy wreszcie do niego dociera,
okazuje się, że nadal jest tutaj jej matka. Niestety kobieta już nie żyje,
stała się niemartwą. Zrozpaczona dziewczyna poddaje się i w chwili, kiedy już
niemal zostaje ugryziona, dzieje się coś nieoczekiwanego: z jakiegoś powodu
niemartwi przestają atakować żywych, ruszają po prostu w swoją stronę,
ignorując ludzi. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Przenosimy się w
leśne zastępy Bieszczad, w których żyje samotny mężczyzna w średnim wieku.
Nazywa się Michał i kiedyś miał żonę i córkę, był lekarzem. Teraz jednak jest
tylko samotnikiem w leśnej głuszy, polującym na zające i króliki. Wiedzie
spokojne, ciche życie z dala od chaosu rozgrywającego się w innych częściach
świata, aż do dnia, kiedy to podczas polowania natyka się na grupę ludzi i
niemartwego. Nie do końca rozumiejąc sytuację, widzi dziewczynę w
niebezpieczeństwie, ratuje ją więc i ucieka wraz z nią do swojej chatki. </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
W <b>Niemartwych</b> nadal pozostający przy
życiu ludzie bardzo się od siebie różnią i patrzą w odmienny sposób na to, co
stało się ze światem. Tworzą ugrupowania, skupiające w sobie zwolenników tej
czy innej filozofii. Mamy więc Pantery – ludzi walczących z niemartwymi,
uważających, że to człowiek powinien dominować na świecie i należy wybić
wszystkich nieumarłych. Kontrastowo dostajemy także Kult Brata Ezechiela, sektę
skupiających naiwnych i łatwowiernych, wierzących, że niemartwi są
nieśmiertelnymi, że nie można ich zabijać, lecz korzystać z daru nieśmiertelności,
który mogą ofiarować człowiekowi poprzez ugryzienie. Mamy jeszcze także Radę
Ludzkości, ochraniającą ludzi przed nieumarłymi, strzegącą ludzkich osiedli,
wyposażoną w broń i wojskowe samochody. No i znajdą się jeszcze samotne wilki
takie jak Michał, pustelnik.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Napisałem, że w
książce <b>Niemartwi</b> zachodzi pewna
odmienność w stosunku do innych książek opisujących zombie. Chodzi tutaj o
nagłe zaprzestanie atakowania ludzi, ma się rozumieć. Nie chcę w tej kwestii
spojlerować, więc nie pociągnę tematu dalej, jednak coś takiego dla mnie
osobiście jest totalną bzdurą, zaprzeczającą całkowicie istocie bytu zombie.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Motyw apokalipsy
postrzegany jako przesiew, pozbycie się słabych ogniw w szeregach ludzkości
również do szczególnie nowatorskich nie należy, ale w zasadzie nie robi to
żadnej różnicy. Podsumowując, <b>Niemartwi</b>
są zdecydowanie mało oryginalną kalką <i>The
Walking Dead</i>, opowieścią bazującą na pomysłowości Kirkmana i Bonansingy. Książkę
czyta się dość przyjemnie, choć momentami autor nie radzi sobie z odpowiednią
przejrzystością scen walk. Przenosimy się z jednego punktu w czasie do
drugiego, z teraźniejszości do przeszłości, podczas gdy Mikołaj Marcela z wolna
układa wszystkie elementy układanki na swoim miejscu. Wraz z upływem stronic
jednak nie rośnie zbytnio ciekawość czytelnika, brakuje w powieści także
odpowiedniej dozy napięcia, przez co przelatujemy kolejne kartki raczej bez
większych wrażeń emocjonalnych. Bohaterowie zaś to tylko przedstawiciele swych
dawnych zawodów, ciągle odnajdujący się w niesprzyjającej rzeczywistości i
radzący sobie z kolejnymi przeciwnościami. Mało który jest interesujący, choć
nie są tylko papierowymi postaciami, a szczególnej sympatii nie budzi chyba
żaden; są czytelnikowi w dużej mierze po prostu obojętni.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
Na koniec parę
słów o wydaniu powieści. Wydawnictwo Pascal opakowało całość okładką
nawiązującą do komiksów z serii <i>The
Walking Dead</i>, czarno-białą z krwiście czerwonymi elementami. Dzięki temu
powieść prezentuje się tak, jak ma się prezentować, czyli jak horror klasy
którejś tam, wpisany w kanon opowieści o zombie. Oryginalnym zabiegiem
drukarskim natomiast są czarne ramki na bokach i krawędziach stron, przez co
powieść Marcela – z każdej zewnętrznej
strony – jest sugestywnie czarna. Ot, taka mała ciekawostka, uzupełnienie
powieści co najwyżej przeciętnej, skierowanej raczej do fanów uniwersum żywych
trupów niż do przypadkowego czytelnika. </div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05550018876446228106noreply@blogger.com3