Autor: Thomas Ott
Tytuł
oryginału: R.I.P. Best Of 1985-2004
Seria:
Gatunek: groteska, horror, weird tales
Język oryginału:
Przekład:
Liczba stron: 192
Wymiary: 165x235 mm
ISBN: 978-83-64858-16-1
Wydawca: Kultura Gniewu
Oprawa: twarda
Papier; kreda
Druk: czarno-biały
Miejsce wydania: Warszawa
Ocena: 6/6
Tym razem, tym razem wydawnictwo Kultura Gniewu powaliło mnie totalnie.
Kolejny komiks z ich stajni, a w zasadzie zbiór kilkunastu – dziewiętnastu
konkretnie – opowieści obracających się wokół jednego tematu – śmierci.
Większość tych historii może być już niektórym czytelnikom znana, gdyż dziewięć
lat temu opublikowano je w publikacji Exit,
ale każdy, kto jeszcze nie dał się uwieść nieodpartemu czarowi komiksowej
twórczości Thomasa Otta, szwajcarskiego rysownika, muzyka, artysty – powinien
czym szybciej zaopatrzyć się w tą niezwykłą, podkreślam: niezwykłą publikację.
Co odróżnia R.I.P. Best Of
1985-2004 od innych komiksów? O dziwo, całkiem wiele rzeczy. Pierwszą i –
być może najważniejszą z nich – jest sposób tworzenia Thomasa Otta, który swoje
rysunki wydrapuje na planszach pokrytych w całości czarnym tuszem. Ten
oryginalny zabieg przynosi wprost zadziwiające efekty: postaci i formy w ramkach
wypełniających karty zbioru komiksowego sprawiają wrażenie płaskorzeźb, charakteryzują
się swoistą trójwymiarowością, specyfiką wyrazu. Wszystkie zamieszczone w
zbiorze komiksowe historie łączy także kolejna rzecz: żadna z nich nie posiada
warstwy tekstowej, postaci nie wypowiadają żadnych słów, a wyobraźnia
czytelnika dzięki temu pracuje jeszcze intensywniej niż w przypadku, gdy ma on
do czynienia z tekstem. Jedyne, co przeczytamy w R.I.P. Best Of 1985-2004, to tytuły kolejnych opowieści oraz –
sporadycznie – napisy w gazetach czy na plakatach występujących w historiach.
Niesamowite, jak wiele skojarzeń budzą obrazkowe fabuły pozbawione tekstu.
Istotną częścią R.I.P. Best Of
1985-2004, motywem przewodnim całego zbioru w zasadzie, jest tematyka
śmierci. W pracach Thomasa Otta nie da się nie zauważyć inspiracji twórczością
takich klasyków, jak Edgar Allan Poe czy propagatora czarnego kryminału,
Raymonda Chandlera. Oczywiście znajdziemy także odniesienia do dział innych
twórców, w niezmiernie ciekawy sposób wykorzystane przez Otta – raz groteskowo
i makabrycznie, innym razem całkiem z właściwym mu czarnym humorem. Wszystko to
tworzy nad wyraz udany, a przy tym przepięknie wydany zbiór opowieści
niesamowitych, weird tales w najlepszym komiksowym wydaniu, spowity przez
wszechobecną, głęboką i cudownie sugestywną czerń. R.I.P. Best Of 1985-2004 może skraść duszę czytelnika, zważcie na
te słowa, zauroczyć go totalnie i nigdy już nie wypuścić ze swych objęć, budząc
nieposkromiony apetyt na więcej i więcej Thomasa Otta.
Spokojnie, wiem, że te zachwyty nie są zbyt profesjonalne. Zdaję sobie z
tego sprawę. Ale trudno mi było stonować swój zachwyt nad tym przewortnym
dziełem, będąc świeżo po jego lekturze, zauroczony jak mały psiak nową kością. Zawarta
w opowieściach Otta makabra, groteska, grobowy, często przewrotny humor,
sięganie do elementów fantastyki i uznanej klasyki, niezwykle pobudzona
wyobraźnia i specyfika warsztatu twórcy – wszystko to sprawiło, że R.I.P. Best Of 1985-2004 stał się dla
mnie jedną z najlepszych publikacji komiksowych, jakie dane mi było
kiedykolwiek oglądać. Jeśli więc jesteście – podobnie jak ja – zwolennikami
opowieści graficznych, jeśli natkniecie się na tą niezwykłą pozycję w którejś
księgarni, wtedy bez wahania sięgnijcie po nią i dajcie się oczarować
sugestywnej sile artyzmu Thomasa Otta. Bowiem nawet – w może w szczególności –
dojrzały, wymagający czytelnik nie zawiedzie się na zawartości R.I.P. Best Of 1985-2004. Nie ma po
prostu takiej opcji. The Hero, 10 Ways to Kill Your Husband, G.O.D., The Millionairs, jak również pozostałe historie zauroczą Was i
utkwią na długo w najmroczniejszych zakątkach Waszej pamięci, drążąc ją i
drążąc, powracając i przelatując przed oczyma, gdy tylko ciemność spowije Wasze
otoczenie. Po zapoznaniu się więc z R.I.P.
Best Of 1985-2004 nie gaście światła. Nigdzie i nigdy.
Psychodeliczne obrazki - lubię to :)
OdpowiedzUsuńJa też, prześwietna rzecz ;-)
Usuń