Autor: Linda Nagata
Tytuł
oryginału: The Red: First Light
Seria: Czerwień
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction
Język oryginału: angielski
Przekład: Mirosław P. Jabłoński
Liczba stron: 416
Wymiary: 132 x 202 mm
ISBN: 978-83-8062-002-5
Wydawca: Rebis
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Miejsce wydania: Poznań
Ocena: 4/6
Linda Nagata to
autorka książek o tyleż oryginalnych, co intrygujących. Dotychczas miałem
przyjemność czytać – już dobrych parę lat temu – jej poprzednią powieść, Struktor Bohra, wydaną pod koniec XX
wieku przez wydawnictwo Zysk i S-ka, za którą otrzymała nagrodę Locusa przyznawaną
najlepszemu debiutowi. Nieco później, w roku 2000, jej twórczości, a konkretnie
opowiadaniu Boginie, ponownie
przyznano nagrodę, tym razem Nebulę. Już wtedy każdy fan fantastyki naukowej
musiał przyznać, że Linda Nagata jest autorką niepoślednią, mającą wiele do
przekazania i bez wątpienia zasługującą na uznanie.
Niedawno
poznańskie wydawnictwo Rebis wypuściło na rynek pierwszą część nowej trylogii
autorki, zatytułowanej prosto, ale i tajemniczo: Czerwień. Naturalnie na rynku czytelniczym od razu zawrzało, tym
bardziej, że szumnie rozeszła się wiadomość o nominowaniu Czerwieni do prestiżowych nagród: Nebuli (ponownie) i nagrody Johna
W. Campbella. Od momentu, w którym dowiedziałem się o tych niezaprzeczalnie ważnych
faktach, chciałem – jakże by inaczej – Czerwień
przeczytać. Nie musiałem długo czekać, by pierwszy tom trylogii, Czerwień. „Misja Brzask” (tytuł w
polskim przekładzie) trafił w moje spragnione kolejnej dawki science fiction
ręce.
Linda Nagata
znana jest już z tego, że kreuje zaawansowane technologicznie, z bardzo mocnym
naciskiem na nanotechnologię, światy przyszłości. W przypadku Czerwieni otrzymujemy historię
opowiedzianą z punktu widzenia żołnierza armii Stanów Zjednoczonych, porucznika
Jamesa Shelleya, służącego w wojsku po to, by uniknąć odsiadywania wyroku w
więzieniu. Początkowo jego służba na wyludnionych terenach przebiega bez
większych komplikacji, ale jak łatwo się domyśleć, spokój nie może trwać
wiecznie: wskutek ataku na bazę Shelley doznaje poważnych obrażeń i zostaje
przeniesiony z terenów zagrożonych atakami nieprzyjaciela. Ma dwa wyjścia:
poddać się cyborgizacji, aby móc nadal służyć armii, lub trafić do więzienia.
Tej drugiej możliwości Shelley w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, dlatego
postanawia kontynuować służbę, nawet jeśli w skutek tej decyzji będzie musiał
stać się królikiem doświadczalnym wojskowych naukowców.
Fabuła Czerwieni rozwija się dynamicznie, już
od samego początku książki żaden czytelnik nie będzie narzekał na nudę. Losy
głównego bohatera – opowiadane w pierwszej osobie – wciągają, a wojskowe życie
jego samego i towarzyszących mu postaci jest urozmaicone i pełne żywiołowej
akcji. Co ważne, autorka nie skupiła się na samym tylko dynamizmie, ale sporo
pracy włożyła także w nakreślenie profilu psychologicznego Shelleya,
przedstawiając go czytelnikowi nie tylko jako maszynę bojową zdolną pokonać
wszystkie przeciwności, ale również jako dręczonego wątpliwościami człowieka,
nie do końca panującego nad swoim własnym życiem.
Ci z
czytelników, którzy spragnieni są cyberpunkowych rozwiązań i zaawansowanej
nanotechnologii, czyli – jednym słowem – nanopunku, nie będą zawiedzeni: w
powieści spotkamy się z nanoskalpami, endoszkieletami zwanymi „martwymi
siostrami”, cybernetycznymi protezami – wszystkim tym, co dla cyberpunku
charakterystyczne. Poza tym jednak – co istotne – Linda Nagata serwuje
czytelnikowi fabułę niebagatelną, rozwijaną stopniowo, w której wiele rzeczy
pozostaje jeszcze do odkrycia.
Czerwień. „Misja Brzask” jest bardzo
intrygującym, pozostawiającym wiele znaków zapytania otwarciem trylogii,
skierowanej nie tylko do zwolenników cyber- i nanopunku, lecz także do fanów
fantastyki militarnej i ogólnie szeroko pojętej fantastyki naukowej. Dlatego
polecam pierwszą odsłonę trylogii Lindy Nagaty każdemu czytelnikowi
rozmiłowanemu w science fiction, bez względu na istniejące podziały
podgatunkowe. Warto. Tym bardziej, że zanosi się na to, że będzie jeszcze
ciekawiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz