Przyznam otwarcie, że wahałem się, czy zabrać się za napisanie recenzji Gry o tron, pierwszej powieści z cyklu Pieśni lodu i ognia. Wahałem się dlatego, że recenzji zostało napisanych już wiele, a opinie o książce są w sieci łatwo dostępne. Powieść została wydana w roku 1996 i od tamtego czasu jest o niej głośno, między innymi za sprawą popularnego serialu o tym samym tytule. Jednak, pomyślałem, może ta recenzja zwróci uwagę kilku dodatkowych osób, może Gra o tron dostarczy im tyle samo przyjemności, ile dała mnie.
Przez kilka minionych lat, jakie upłynęły od wydania powieści, nie miałem pojęcia o jej istnieniu, dopóki nie zobaczyłem pierwszego i drugiego sezonu serialu. Wtedy zresztą także jeszcze nie miałem okazji przeczytać książki, zrobiłem to dopiero niedawno, po wcześniejszym obejrzeniu dwóch sezonów serialu. Serial zaciekawił mnie bardzo, zaostrzył mój apetyt na powieść, i wreszcie nadarzyła się okazja, by ją przeczytać.
Przez kilka minionych lat, jakie upłynęły od wydania powieści, nie miałem pojęcia o jej istnieniu, dopóki nie zobaczyłem pierwszego i drugiego sezonu serialu. Wtedy zresztą także jeszcze nie miałem okazji przeczytać książki, zrobiłem to dopiero niedawno, po wcześniejszym obejrzeniu dwóch sezonów serialu. Serial zaciekawił mnie bardzo, zaostrzył mój apetyt na powieść, i wreszcie nadarzyła się okazja, by ją przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz