piątek, 26 września 2014

"Multirzeczywistość", David Louis Edelman



W poprzednim roku przeczytałem pierwszy tom trylogii Skok 225, nazwany Infoszok. Powieść ta, pełna rozwiniętych, cyberpunkowych technologii, zrobiła na mnie niemałe wrażenie, głównie ze względu na fakt bardzo świeżego, uniwersalnego spojrzenia autora. Świat w niej przedstawiony charakteryzował się dużym stopniem skomplikowania, a jego rzeczywistość, opisywana przez Edelmana z niezwykłą starannością, pobudzała wyobraźnię i przykuwała uwagę. Teraz jestem już po lekturze drugiego tomu trylogii, Multirzeczywistości, który pojawił się na naszym rynku w okolicach połowy tego roku. Jak łatwo się domyśleć, ta obszerna, bo obejmująca prawie sześć setek stron powieść, opisuje dalsze przygody Natcha, mistrza feudokorpu poznanego już w części pierwszej trylogii.

            Wydarzenia opisane w Infoszoku są bezpośrednio kontynuowane w Multirzeczywistości. Natch i jego feudokorp pracują nad Multirzeczywistością, niezwykle nowatorskim programem o przełomowym znaczeniu i możliwościach wybiegających daleko poza wszystko to, co ludzkość znała dotychczas. Łatwo sobie wyobrazić, jakie możliwości daje człowiekowi pogram, który pozwala mu wpływać na otaczającą go rzeczywistość, widzieć setki alternatywnych przyszłych sytuacji i – w efekcie – dający szansę wyboru tej jednej z najbardziej odpowiadających mu wersji zdarzeń. Nie tylko Natch i jego współpracownicy zdają sobie sprawę z potęgi tego programu, ale także wszyscy ich konkurenci i ludzie postawieni bardzo wysoko w hierachii społecznej. Każdy zainteresowany postępami Natcha rozumie, jaką potęgą jest Multirzeczywistość, co ze sobą niesie i jak bardzo odmieni znany dotychczas człowiekowi świat.

            Natch, Ben, Jara i Horvil zastanawiają się poważnie nad możliwością ograniczenia cykli Multirzeczywistości, a jednocześnie myślą także nad tym, jak zapewnić ludziom sprawiedliwy dostęp do cykli wyboru. Oczywistym faktem jest, że tak potężny program musi mieć ograniczenia, że nie każdy człowiek może posiadać tak potężne możliwości. Dlatego feudokorp Natcha testuje program przed wypuszczeniem go na rynek, a z każdej strony zwalają im się kłody pod nogi. Ich najsilniejsza konkurencja, bracia Patel, również nie próżnują i pracują nad swoją własną wersją Multirzeczywistości. Kod programu jest rewolucyjny, ma ogromną wartość sprzedażową, i nie da się ukryć, że Multirzeczywistość jest najważniejszym jak dotąd programem, który ma zostać skierowany do publicznego użytku.

            Magan Kai Lee i jego funkcjonariusze Rady Obrony i Bezpieczeństwa naciskają nieustannie na Natcha, chcąc odebrać mu dostęp do rdzenia Multirzeczywistości. Feudokorp Multirzeczywistości Suriny i Natcha, którego ten ostatni stał się prezesem po niespodziewanej śmierci twórczyni rewolucyjnego programu, Margeret Suriny, staje w obliczu zagrożenia.
           
            W najnowszej odsłonie trylogii Skok 225 Edelman rzuca nas w świat politycznych zależności, pieczołowicie oddając struktury panujące w wykreowanym przez niego świecie. Multirzeczywistość nie jest w tym samym stopniu dynamiczną powieścią co jej poprzedniczka, Infoszok, tutaj wydarzenia wytracają tempo, wszystko wydaje się zwalniać, ale i nabierać odpowiedniego dramatyzmu. Autor stawia czytelnika przed bardzo ważnym pytaniem: czy jednostka może posiadać niemal boską moc decydowania o tym, co oddać w ręce ludzi, a czego nie oddać, ile władzy przekazać każdemu, kto ma środki, by za to zapłacić, a wreszcie – czy można uczynić każdego z nas tak potężnym, że będzie miał wpływ na otaczającą wszystkich ludzi rzeczywistość?

            Nie jest to problem łatwy do rozwiązania, bo jego implikacje mogą sięgać niemal poza zdolności ludzkiego pojmowania. Kod Multirzeczywistości jest bez wątpienia zbyt potężny, wymaga więc nałożenia nań odpowiednich ograniczeń, zanim zostanie przekazany w ręce potencjalnych klientów. Moralne kwestie tego, czy jakikolwiek człowiek powinien w ogóle posiadać taką władzę, to druga strona medalu. Nawet, jeśli cykle wyboru rzeczywistości zostaną ograniczone.

            Edelman wykreował świat bardzo barwny i niezwykle złożony. Lektura Multirzeczywistości jednak nie wciągała mnie już tak bardzo jak jej poprzedniczki, Infoszoku. Mimo iż racjonalność ukazywanych w niej wydarzeń nie pozostawia wątpliwości co do ich trafności, autor zbyt wiele miejsca poświęca tutaj polityce, rozgrywce na najwyższych szczeblach, zależnościom między Natchem i jego współpracownikami. Dlatego też, mimo swojego ciężaru tematycznego, Multirzeczywistość nie jest już tak ciekawą powieścią, jaką był dla czytelnika Infoszok. Niemniej przed nami jeszcze trzecia i ostatnia część Skoku 225, zatytułowana tajemniczo Geosynchron, i nie ukrywam, że jestem ciekawy, jaki wygląd ostatecznie przybierze świat wykreowany przez Edelmana.