Ostatnio przybywa w literaturze fantastycznej
książek, w których autorzy starają się stworzyć alternatywną dla człowieka,
pełną modyfikacji nanonarkotykami czy nanomaszynami przyszłość. Niedawno miałem
okazję przeczytać Nexusa Rameza
Naama, technothriller o cyberpunkowym zabarwieniu, teraz – pierwszą część
trylogii Skok 225, Infoszok. Między tymi dwiema
powieściami zachodzą pewne podobieństwa, jednakże tylko w podejściu ogólnym:
ludzki organizm jest modyfikowany, otrzymuje nowe możliwości, człowiek zmienia
się, ewoluuje za pomocą zaawansowanej techniki. Lecz David Louis Edelman
posunął się w swych wyobrażeniach znacznie dalej niż Naam, stworzył świat
przyszłości o wiele bardziej złożony, w którym nanoboty pozwalają na programowanie
ludzkiego organizmu. Jakby na to nie spojrzeć, pomysł trzeba uznać za
zdecydowanie odważny.
Zdarzeniem, które wywarło ogromny
wpływ na zmianę wyglądu świata w Infoszoku,
była „Rewolucja autonomiczna”, kończąca epokę myślących maszyn rzezią miliardów
ludzi. Nastały nowe czasy, w których bio/logika zrodziła nową cywilizację.
Różnice między światem rzeczywistym a wirtualnym prawie całkowicie się zatarły,
a najpopularniejszym biznesem jest pisanie oprogramowania dla ludzkiej
fizjologii. Ciało, umysł i soft stały się jednością, jak podaje opis z tylnej
okładki powieści. Opis ten to jednak tylko bardzo skromny tekst, nie oddający w
żadnej mierze złożoności świata, jaki wykreował Edelman.
Czym są programy bio/logiczne? Są to
zestawy instrukcji, które użytkownik może nadać do nanomaszyn w swoim
organizmie, i przez to wywołać określoną reakcję/ zmianę. Jak łatwo się
domyślić, ludzie używają nanomaszyn, by ułatwić sobie życie bądź pracę – gdy ktoś
nie chce spać, a odczuwa senność, włącza program NieŚpij 93. Nanomaszyny w
organizmie wydzielają większe ilości adrenaliny do krwiobiegu i po kilku
sekundach człowiek jest na powrót przytomny i czujny.
Bio/logika jest w powieści Edelmana
interesem, na którym miliony działających na wolnym rynku feudokorpów (prywatnych
firm, złożonych z mistrza i kilku czeladników) i finansowanych prywatnie bądź
publicznie memekorpów dostarczają ludności świata oprogramowania. Są to
najprzeróżniejsze programy – zmieniające kolor oczu, skóry, regulujące
czynności organizmu. Przy takich możliwościach ograniczeniem dla programistów
jest tylko ich własna wyobraźnia i umiejętności. Natch, główny bohater Infoszoku, jest mistrzem swojego
feudokorpu i niezwykle zdolnym, energicznym i ambitnym człowiekiem.
Niejednokrotnie posuwa się do nieczystych zagrywek, by jego oprogramowanie
mogło przebić się na rynku i przynieść zyski, co dla początkującego feudokorpu
nie jest zadaniem prostym. Dlatego gdy premiera nowego oprogramowania – Nocnego
Jastrzębia – przodujących na rynku braci
Patel zbliża się, obmyśla plan sabotażu. W planowaniu i wprowadzeniu w życie
tego posunięcia pomaga mu dwójka czeladników: czterdziestokilkuletnia Jara i
inżynier Horvil. Plan zakłada rozsianie w dzień premiery programu braci Patel
plotek o ataku czarnego, nielegalnego kodu na Skarbiec, miejsce, w którym
zgromadzone są oszczędności milionów ludzi. Kiedy nadchodzi ten dzień,
zdziwieni Horvil i Jara stwierdzają, że atak rzeczywiście miał miejsce, a
premiera Nocnego Jastrzębia została opóźniona. Plan się udał, a nowy program
Natcha – Nocny Wzrok – wskoczył na pierwsze miejsce listy popularności. Co
prawda tylko na czterdzieści kilka minut, ale jednak.
Tak właśnie zaczyna się fabuła Infoszoku i z góry przesądza o tym, z
czym w powieści będziemy mieli do czynienia. Bo poza drugą częścią książki, w
której czytamy o dorastaniu Natcha, niemal cała powieść traktuje o zmaganiach
feudokorpu głównego bohatera na rynku bio/logiki. Niemal cała, bo z czasem
okazuje się, że Natch stoi u progu zupełnie nowego odkrycia, kolejnej
rewolucji, która odmieni świat i da ludzkości zupełnie nowe możliwości.
Pierwszy tom trylogii Skok 225 wprowadza nas w świat złożony,
w którym funkcjonują multipołączenia, Morze Danych, MyśloPrzestrzeń,
multipustka. Ludzie zmieniają swoje nastroje za pomocą bio/logicznych
programów, biorą udział w wirtualnych spotkaniach nie ruszając się z mieszkań,
chodzą ulicami między prawdziwymi ludźmi i wirtualnymi projekcjami niemal nie
do odróżnienia od rzeczywistych osób. Układ Słoneczny został skolonizowany,
możliwa jest (choć niezwykle droga) teleportacja z Ziemi na Księżyc i odwrotnie.
Dzięki zaawansowanej technice człowiek może obejść wiele ograniczeń. To właśnie
technika jest kluczowym elementem powieści Edelmana, który – w przeciwieństwie
do Naama i jego Nexusa – postawił
raczej na naukową stronę tworzonego świata niż na wciągającą, wartką
akcję. Autor postarał się, aby dość
skomplikowany obraz całości wypadł wiarygodnie, odsuwając na nieco dalszy plan
napięcie i akcję. Mimo to książkę czyta się szybko, relacje Natcha z
czeladnikami wciągają, profile psychologiczne Jary i Horvila są ciekawe, podobnie jak zmagania feudokorpu na
programistycznym rynku. Opisy stosowanych technologii także wydają się raczej
łatwo przyswajalne, czasem tylko trzeba zatrzymać się nad jakąś partią tekstu i
postarać się zrozumieć bądź wyobrazić sobie dany opis. Z tego powodu Infoszok może okazać się lekturą nie
dla wszystkich, ale fani fantastyki powinni być zadowoleni, jeśli nastawią się
na świat nieco ambitniej wykreowany, lecz pozbawiony mknącej do przodu akcji.
Infoszok
stanowi wprowadzenie do świata trylogii Skoku
225. Wydarzenia, jakie zapowiada, a także pytania, które pozostawia, wydają
się być wstępem do naprawdę interesującej lektury pozostałych dwóch części. Ja po nie sięgnę, a Wam polecam na razie otworzenie umysłu na
intrygujący świat Infoszoku i poznanie książki. Nie można przecież ciągle czytać mocno
wyeksploatowanych, mało oryginalnych, wtórnych i – o zgrozo – modnych powieści
o zombie. Prawda?
Brzmi ciekawie chociaż niełatwo:) Straszna wizja, która wydaje się całkiem prawdopodobna w niektórych momentach. Chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńOwszem, książka ciekawa, nawet bardzo. I ambitna, tym bardziej, że debiut, choć to w zasadzie bez większego znaczenia. Na pewno warto jej spróbować, jeśli ktoś szuka czegoś więcej niż tylko przyjemnego czytadła, które szybko wyleci z pamięci ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkie dziwne wizje świata wydają się straszne, ale ciekawy ten pomysł ze zmianami nastrojów tylko za pomocą programów i nanomaszyn. W myśl cytatu: "...gdy ktoś nie chce spać, a odczuwa senność, włącza program NieŚpij 93" :D
OdpowiedzUsuńKilka innych pomysłów także jest bardzo ciekawych ;-)
OdpowiedzUsuń