Autor:
Orson Scott Card, Aaron Johnston
Tytuł oryginału: Earth Afire
Seria: Pierwsza wojna z Formidami
Gatunek: fantastyka, science fiction
Język oryginału: angielski
Przekład: Agnieszka Sylwanowicz
Liczba stron: 504
Wymiary: 142x202mm
ISBN: 978-83-7961-049-5
Wydawca: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Miejsce wydania: Warszawa
Ocena: 4/6
Z duetem
pisarskim Card i Johnston zetknąłem się już rok wcześniej, przy okazji lektury
powieści „W przededniu”, będącej pierwszą częścią trylogii „Pierwsza wojna z
Formidami”. Wydarzenia opisane w tamtej książce, rozgrywające się wiek przed
legendarną „Grą Endera” i stanowiące jej uzupełnienie, autorzy kontynuują w
drugiej części cyklu, zatytułowanej „Pożoga”. Otrzymujemy więc rozwinięcie
losów Victora Delgado, młodego wolnego górnika który dociera w szybkostatku na
Lunę, by zanieść ludziom ostrzeżenie o nadciągającej inwazji obcych, oraz czytamy
o jego staraniach zwrócenia uwagi publicznej na zbliżający się do Ziemi statek,
w których pomaga mu przyjaciółka Imala. Autorzy kontynuują i rozwijają także
inne wątki mające swój początek „W przededniu”, tym razem jednak akcja powieści
niemal w całości przenosi się z dalekiego kosmosu na Ziemię oraz – momentami –
na Lunę.
Porucznik Mazer
Rackham jest w trakcie misji mającej na celu udowodnić przydatność pojazdu
będącego połączeniem śmigłowca i czołgu, WOCS-a. Wraz z trzema żołnierzami
swojego oddziału testuje pojazd wykorzystujący grawisoczewkę, załamujące fale
grawitacji urządzenie. Gdy misja kończy się powodzeniem, zostaje awansowany na
kapitana i wysłany do Chin, by szkolić tam żołnierzy chińskiej armii.
Na Lunę powraca
Lem Jukes, syn wielkiego Otto Jukesa, a prasa czyni z niego bohatera
kosmicznego starcia z Formidami. Ambitny i przebiegły Lem nie ustaje w
planowaniu przejęcia firmy swojego ojca, a nadciągającą wojnę z obcymi widzi
jako szansę na zrealizowanie swych zamierzeń.
Statek Formidów
dociera do Ziemi i wysyła na planetę trzy ogromne lądowniki, które lądują w
Chinach, w obszarach o różnym stopniu zaludnienia. To, przed czym chciał
ostrzec ludzkość Victor, stało się faktem: rozpoczęła się inwazja Formidów na
Ziemię.
Dwie odsłony trylogii
Carda i Johnstona, obejmujące łącznie ponad osiemset stron, prezentują
czytelnikowi historię pełną przygód, dramatyzmu i bohaterstwa. Podobnie jak to
było w przypadku „W przededniu”, tak i w „Pożodze” nie brakuje akcji i
napięcia, choć trzeba zwrócić uwagę na fakt, że autorom nie udało się utrzymać tego
ostatniego równomiernie w trakcie całej książki: są momenty, kiedy
zniecierpliwieni czekamy, aż fabuła ponownie zacznie opowiadać o Mazerze, gdyż
jest on najbardziej dynamiczną postacią w powieści. Mimo wszystko jednak
bohaterów trylogii jest wielu i losy każdego z nich toczą się własnym torem,
więc nie można się dziwić, że tekst jest dla czytelnika raz bardziej, a raz
mniej ciekawy. Tę nierównomierność widać zwłaszcza w bardzo skąpym wątku żon i
dzieci wolnych górników, o których autorzy – wyjąwszy samego Victora – piszą dość
marginalnie, jakby chcieli tylko o nich czytelnikowi przypomnieć. W pierwszym
tomie trylogii rodziny kosmicznych górników odgrywały bardzo ważną rolę, w
drugim jednak zostały zepchnięte w cień przez rozwinięcie innych wątków,
mających większe znaczenie dla tej powieści.
Lektura „Pożogi”
jest przyjemna, wciągająca i w dużej mierze satysfakcjonująca. Ma kilka
minusów, jak na przykład niektóre rozwiązania fabularne, na tyle dziwne, że aż
nieprawdopodobne, zwłaszcza w sferze Formidów, ich technologii i samej rasy, ale
nie są to szczegóły przeszkadzające w pozytywnym odbiorze całości.
Jest jeszcze
jedna rzecz, o której należy wspomnieć, a która mnie zaskoczyła. Wydawnictwo
Prószyński i S-ka jest bez wątpienia firmą bardzo profesjonalną, ale i im
zdarzają się wpadki. Nie wiem, jak ma się sytuacja z innymi egzemplarzami
„Pożogi”, ale w moim po stronie 450 powtarza się około dziesięciu stron. Nie
jest to jakaś specjalnie duża wada utrudniająca czytanie, może co najwyżej
skonsternować nieco czytelnika, ale jednak zdarzyła się, co poniektórzy mogliby
uznać za cechę egzemplarza wadliwego.
Drugi tom
„Pierwszej wojny z Formidami” jest lekturą obowiązkową nie tylko dla fanów
trylogii, ale również dla tych, którzy lubią zatracać się w opowieściach
nawiązujących do świata Endera Wiggina. Trzeba powiedzieć, że Orson Scott Card
stworzył już swoiste uniwersum Endera, opisujące świat tego bohatera i
skupiające w sobie liczne powieści. „Pożoga” jest kolejną z nich, w udany
sposób uzupełniającą losy poszczególnych bohaterów i rzucającą światło na wydarzenia
rozgrywające się przed czasami samego Endera.
Nie wiem czy to książka dla mnie...
OdpowiedzUsuńNo tego ja też nie wiem ;-)
Usuń