piątek, 29 marca 2013

Zapowiedź wydawnicza Goneta.net:

Przedpremierowo: "Porzuceni", Tomasz Jacek Graczykowski



            
Powieść Porzuceni została wpisana w plany wydawnicze Goneta.net na lipiec 2013 roku i zostanie wydana w formie elektronicznej.

Porzuceni są post-apokaliptyczną powieścią science fiction, w której alternatywny obraz przyszłości gatunku ludzkiego przedstawiono w bardzo czarnych kolorach. 

            Ziemia, rok 2138. Większość ludzkości dziesiątki lat temu odleciała na Nowy Ład, skolonizowaną planetę, ponieważ powietrze na Ziemi stało się trujące i powodowało gnicie organizmów żywych. Odlatujący pozostawili na zabójczej planecie tylko najgorszych kryminalistów, z którymi nawet ich własne rodziny nie chciały mieć nic wspólnego. Nie mogli oni uczestniczyć w stworzeniu idyllicznego, pozbawionego zbrodni społeczeństwa Nowego Ładu.

            Na pewnym obszarze umierającej planety istnieje siedem miast: trzy zrujnowane i cztery miasta Korporacji Zjednoczonych, chronione gigantycznymi kopułami przed śmiercionośnym wpływem zatrutego powietrza. Wszystkie są zamieszkane przez potomków pozostawionych. Ludzie z trzech zrujnowanych miast toczą codzienną walkę o przetrwanie, eliminowani przez maszyny Korporacji, natomiast jej obywatele spędzają całe miesiące i lata w swych komorach snu, pogrążeni w narkotycznym śnie wywołanym nexem-9.

            W jednym z takich zrujnowanych miast żyje Steeler, płatny zabójca z mechanicznym, stalowym ramieniem. Zostaje wynajęty do zlikwidowania jednego ze śniących obywateli miast-kopuł. Skuszony olbrzymią sumą, podejmuje niezwykle ryzykowne zlecenie, udając się do IV miasta Korporacji. Gdy dociera do celu okazuje się, że nie wszystko wygląda tak, jak sądził, a dodatkowo musi jeszcze walczyć o życie z korporacyjnymi maszynami. Pechowo dla niego, to tylko początek śmiertelnie groźnej walki, którą podejmie, by nie zatracić własnego człowieczeństwa…

Fragment tekstu znajduje się na stronie autorskiej:

niedziela, 24 marca 2013

"Millennium: Zamek z piasku, który runął", Stieg Larsson


                No tak… Czytanie trylogii Millennium skończone, niestety… Na szczęście książki te mają już swoje miejsce na jednym z moich regałów, są i będą zawsze pod ręką, więc kiedy tylko znowu przyjdzie mi ochota na obcowanie z twórczością Larssona, będzie wystarczyło tylko sięgnąć i zagłębić się w tom pierwszy… Na razie jednak jestem świeżo po lekturze trzeciego, więc jest teraz jak najbardziej odpowiedni czas na to, by zabrać się za pisanie jego recenzji.
               
                A jest o czym pisać. Ostatni tom trylogii zawiera prawie osiemset stron, na których poznajemy dalsze dzieje Lisbeth Salander i Mikaela Blomkvista. Nasza wyjątkowo oryginalna bohaterka trafia do szpitala Sahlgrenska w Göteborgu, trzykrotnie postrzelona, ledwo żywa, z pociskiem tkwiącym ciągle w jej głowie. Natychmiast operuje ją doktor Anders Jonasson, któremu udaje się wyjąć kulę z jej czaszki i uratować od śmierci. Wiele następnych dni Lisbeth spędzi w szpitalu właśnie, leżąc dwa pokoje od swojego ojca, którego nie udało jej się zabić. Nikt nie może jej odwiedzać, bo jest przecież poszukiwanym w całej Szwecji przestępcą.

                Mikael Blomkvist ciągle stoi po stronie Lisbeth, wierny i oddany, jak przystało na prawdziwego przyjaciela. Starając się dowieść jej niewinności, współpracuje z policją w śledztwie, ale bierze udział także w drugim, które prowadzą osoby postawione znacznie wyżej niż policja. Redakcja Millennium przygotowuje się do druku książki Daga Svenssona o traffickingu, a Mikael pracuje również nad kolejną książką o tajemniczym tytule Sekcja. Książka ta ma opowiadać historię działającej poza prawem tajnej komórki szwedzkich organów, komórki, którą nazwano Specjalną Sekcją Analiz, a która od wielu lat zajmowała się opieką nad Aleksandrem Zalachenko, rosyjskim szpiegiem, mordercą i… ojcem Lisbeth Salander.

                Trwają przygotowania do procesu Lisbeth. Siostra Mikaela, Annika Giannini, zgodziła się reprezentować ją w sądzie. Czas ucieka, bo w chwili, gdy lekarze wypiszą Salander ze szpitala, trafi do aresztu i na salę sądową. Jednak do tego czasu wiele osób musi zaangażować się w całą sprawę, gdyż jej konsekwencje mogą być katastrofalne dla całego kraju. Współpracę z Mikaelem podejmuje szef wydziału ochrony konstytucji, Thorsten Edklinth, a także oddelegowana do tego zadania Monika Figuerola. Jakby tego było mało, w całym dochodzeniu bierze nawet udział minister sprawiedliwości…

                Stieg Larsson w Zamku z piasku, który runął przenosi nas w zupełnie inne wymiary, przesiąknięte służbowymi manipulacjami i układami. Obrazuje nam fałsz służb bezpieczeństwa, niewłaściwe działania prokuratury czy lekarzy, którzy sprzeniewierzają się swej przysiędze, etyce i moralności. Larsson w efekcie piętnuje każdy grzech, nawet te stare już, nie pozwalając, by winny uszedł karze. Bo czy minął rok, czy ćwierćwiecze, sprawiedliwości musi stać się zadość…

                Trzecia część trylogii różni się dość mocno od dwóch poprzednich, między innymi tym, że większą jej część stanowią opisy działań wydziału ochrony konstytucji, Mikaela i ich wspólnego wroga, starzejących się, lecz nadal bezwzględnych członków Sekcji. Larsson musiał cofnąć się do lat wczesnej młodości Lisbeth, musiał dołożyć nowych elementów do układanki, żeby mogły wszystkie wskoczyć na swoje miejsce i ukazać nam całokształt zdarzeń. Przez prawie osiemset stron prowadzi nas do szczęśliwego zakończenia, i choć przyznam szczerze, że nie jestem fanem happy endów, to w tym przypadku jest on jak najbardziej wskazany. A nawet pożądany, bo to, co spotykało Lisbeth Salander, musiało przecież wreszcie się skończyć.

                Zamek z piasku, który runął jest doskonałym zwieńczeniem trylogii. Być może niektórych ta część nie będzie wciągała tak bardzo, jak poprzednie, jeśli jednak chodzi o moje odczucia, to jest ona również bardzo dobra. Jest wynikową zdarzeń znanych z poprzednich tomów, wyjaśnieniem dla nich łączącym razem wszystkie elementy. Dla mnie osobiście ciekawa, nawet jeśli dostajemy w niej trochę mniej samego Mikaela i Lisbeth. Co istotne, nie sposób nie zauważyć, że Larsson włożył w ostatnią część najwięcej pracy, uzasadniając zdarzenia, przedstawiając nam nowe osoby dramatu i tkając fabułę w ten swój oryginalny, mistrzowski sposób.

                Diagnoza?

                Millennium jako całość, jako trylogia, jako oddzielne części, wszystkie razem i każda z osobna, przedstawiają sobą prawdziwy majstersztyk literacki i bez wątpienia zasługują na najwyższą możliwą ocenę.
6/6

                Zamieszczone zdjęcia pochodzą ze szwedzkiego, trzyczęściowego filmu opartego na powieści, który jest jej doskonałym ekranowym odzwierciedleniem. Gorąco polecam.

               
               



                

środa, 6 marca 2013

"Millennium: Dziewczyna, która igrała z ogniem", Stieg Larsson





                Z trylogiami może być różnie. Większość z nich to książki spore objętościowo, zawierające kilka setek stron i wiele przydługich dialogów, opisów i ogólnie rzecz biorąc, niepotrzebnej nudy. Przynajmniej dla mnie. Jeśli jednak chodzi o trylogię Millennium, to cała rzecz wygląda inaczej.

                Dziewczyna, która igrała z ogniem jest, oczywiście, kontynuacją wydarzeń rozgrywających się w części pierwsze trylogii. Poznajemy dalsze losy bohaterów powieści, lecz nie tylko. Autor sporo miejsca poświęca także przeszłości Lisbeth Salander, odkrywając przed czytelnikiem mroki jej wcześniejszego życia.

                Powieść, podobnie jak to było w przypadku Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet, rozpoczyna się krótkim prologiem. Larsson przygotowuje nas na to, co będzie czekało na kolejnych stronach, więc od razu widzimy, że pierwsze skrzypce w tomie drugim odegra historia Lisbeth, łącząca się z wydarzeniami obecnymi i mająca na nie ogromny wpływ.

                Bogatsza o miliony Lisbeth podróżuje przez rok. Odwiedza wiele miejsc, samotnie zwiedzając egzotyczne zakątki świata. Zostaje dłużej w Grenadzie, gdzie staje się świadkiem trąby powietrznej o niszczącej mocy, ratuje pewnej kobiecie życie i uwodzi nastolatka. Po roku podróżowania, mając już dwadzieścia sześć lat, postanawia powrócić do Sztokholmu. Zaczął się okres zmian w jej życiu, a pierwszą z nich ma być zakup i umeblowanie nowego mieszkania.

                Mikael Blomkvist stara się skontaktować z Lisbeth, lecz bez żadnego skutku. Nie wie, że dziewczyna widziała go razem z jego redakcyjną przyjaciółką, Ericą Berger, gdy objęci wychodzili wieczorem z baru. Mikael zagląda co jakiś czas do mieszkania Salander, pyta o nią znajomych, chce się dowiedzieć, co się z nią dzieje. Martwi się. Jednocześnie zatrudnia w redakcji młodego dziennikarza, Daga Svenssona, który pracuje nad książką poświęconą traffickingowi, handlowi żywym towarem. Dag prowadzi swoje śledztwo, a jego dziewczyna – kryminolożka Mia – pisze pracę dyplomową, dla której książka Daga ma być uzupełnieniem. Redakcja Millennium decyduje się na wydanie powieści i numeru tematycznego poświęconego handlowi kobietami w Szwecji. Materiały zebrane przez Mię i Daga wskazują jasno, że w trafficking zamieszane są wpływowe i znane osoby. Wszystko wygląda na to, że nowy numer Millennium będzie prawdziwą sensacyjną bombą.

                Nils Bjurman, opiekun prawny Lisbeth, dostaje obsesji na jej punkcie. Zaintrygowany pewnym okresem jej życia, nad którym wisi czarna, nieprzenikniona chmura, postanawia dowiedzieć się o niej wszystkiego. Kiedy zszokowany odkrywa prawdę, wpada na diabelski pomysł. Znajduje kogoś, kto nienawidzi Lisbeth jeszcze bardziej niż on. Jej śmiertelnego wroga. Nawiązuje więc z nim kontakt, mając nadzieję, że w efekcie Salander zniknie i już nigdy nie powróci.

                Nagle jednak wszystko się komplikuje. Mikael odkrywa w mieszkaniu Daga i Mii ich zwłoki. Ciała leżą z przestrzelonymi głowami, mieszkanie zalane jest krwią. Młodzi ludzie zginęli i – jak łatwo się domyślić – ma to związek z pisaną przez Daga książką i zebranymi dowodami. Blomkvist jest wstrząśnięty.

                To jednak dopiero początek. Znaleziono broń, którą morderca musiał zgubić lub upuścić przy tylnym wyjściu z kamienicy. Policja szybko dopasowuje dwa rodzaje odcisków palców, zdjęte z broni: pierwsze należą do adwokata Nilsa Bjurmana, a drugie do… Lisbeth Salander.

                Co więcej, po krótkim czasie detektywi usiłujący skontaktować się z adwokatem wchodzą do jego mieszkania i znajdują w sypialni zwłoki. Nils Bjurman zginął od strzału w tył głowy.

                Jakby tego było mało, zdumieni policjanci odkrywają na jego ciele stary, wytatuowany niewprawnie na brzuchu napis: „Jestem sadystyczną świnią, dupkiem i gwałcicielem”.           

                Co łączy te dwa pozornie nie mające ze sobą związku morderstwa?

                Lisbeth Salander.

                Prasa szaleje. Za Salander wysłano list gończy, reporterzy dokopują się wielu faktów z jej przeszłości. Zostaje okrzyknięta „szaloną satanistką-lesbijką”, jest poszukiwana w całej Szwecji nie tylko przez policję, ale również przez gang motocyklowy, który ma ją ująć i sprowadzić do tajemniczej postaci nazywanej „Zala”.

                Dochodzenie sprawie zabójstw prowadzi detektyw Jan Bublanski, Żyd polskiego pochodzenia. Wszystkie fakty wskazują na to, że Lisbeth jest winna trzech morderstw, ale Mikael Blomkvist, Dragan Armanski czy Miriam Wu przedstawiają Bublanskiemu bardzo pozytywny obraz Salander, stojący w sprzeczności z treścią o nieprzystosowanej społecznie, agresywnej dziewczynie, jaka wyziera z jej akt sądowych.

                Lisbeth musi się ukrywać. Jednocześnie zaczyna prowadzić własne dochodzenie, podobnie jak Mikael Blomkvist i policja. Sytuacja bardzo się komplikuje, z czasem pojawiają się nowe fakty i osoby zamieszane w tę niezwykłą sprawę. Przeszłość Lisbeth, tak do tej pory przez nią chroniona, wychodzi na światło dzienne. Mikael wie, że będzie stał przy niej aż do samego końca.

                Dziewczyna, która igrała z ogniem to godna następczyni pierwszego, rewelacyjnego tomu trylogii Millennium. Przez pierwszych dwieście stron przyglądamy się Lisbeth oraz redakcji Millenium, wydarzenia rozgrywają się spokojnie, ale potem… Potem wszystko nabiera tempa i przyspiesza coraz bardziej. Akcja zaczyna gnać do przodu w niesamowitym tempie, kumulując kolejną i kolejną reakcję. Wydarzenia następujące jedno po drugim wciągają czytelnika zupełnie, sprawiając że w napięciu i z zapartym tchem obserwujemy ich rozwój. I tak aż do samego dramatycznego końca. Końca niczym z horroru…

                Słyszałem wcześniej głosy, że druga część trylogii nie jest już tak dobra jak pierwsza. Być może, każdy patrzy inaczej, widzi co innego i spodziewa się zupełnie różnych rzeczy. Normalka. Ja nie porównywałbym tych dwóch części w kategoriach „lepsza/gorsza”, ponieważ kolejna część jest naturalną konsekwencją poprzedniej. Siłą rzeczy spora partia tekstu musiała po prostu zostać napisana, aby całość mogła stanowić spójną i logiczną całość. Autor musiał rzucić nowe światło na fakty znane już z pierwszego tomu, dołożyć kolejne elementy układanki. Dlatego więc nie patrzcie na to, która jest lepsza, która Wam się bardziej podobała, ale na to, co ten następny tom zawiera nowego,  co po jego lekturze zyskujemy, jak teraz wygląda dla nas postać Lisbeth Salander? Bo przecież nie ulega wątpliwości, że ta dziewczyna, tak bardzo zagadkowa, jest kluczowym elementem całej trylogii. Stieg Larsson z każdym kolejnym tomem odsłania nam coraz bardziej jej niezwykłą sylwetkę, przybliża psychikę, uwiarygodnia motywy działania. Ponieważ Millennium jest studium. Studium Lisbeth Salander.

                Zrozumiałe jest oczywiście, że autor chce nam jak najbardziej przybliżyć także inne elementy swojej powieści. Rozpoczyna więc wątek dotyczący organizacji rządowych, mający ścisły związek z przeszłością naszej bohaterki, nakreśla powiązania grup przestępczych, karze tych, którzy mieli chronić, nie niszczyć. A za broń służy mu Mikael Blomkvist, Millennium i Lisbeth Salander.

                Na szczególne uznanie zasługują również obszerne opisy działań grupy policjantów prowadzących śledztwo w sprawie morderstw. Larsson poświęcił tej tematyce naprawdę sporą część tych siedmiuset stron składających się na powieść, bardzo autentycznie oddając działania policjantów, ich uczucia i emocje wiążące się z prowadzonym i nagłośnionym na cały kraj śledztwem. Pisząc w dobrym, dziennikarskim stylu, Larsson zdaje się nie pomijać żadnego z istotnych faktów. A wierzcie mi, niektóre zdarzenia są naprawdę niesamowite.

                Książka została przerwana w bardzo dramatycznym momencie, pozostawiając mnie z uczuciem wielkiego niedosytu. Zadziwiające, że nawet czytana po raz drugi robi tak ogromne wrażenie… Jeśli to nie decyduje o jakości powieści, to powiedzcie mi, co?
                6/6

               
               
               
               
                

piątek, 1 marca 2013

"Za grzechy ojca", Jeffrey Archer


Całkiem niedawno przeczytałem Złodziejski honor Jeffreya Archera. Książka zrobiła na mnie wrażenie, i choć nie zaliczyłbym jej do dzieł wielkich w moich oczach, to i tak wspominam ją bardzo dobrze, przede wszystkim za sposób narracji autora. Bo właśnie to, w jakim stylu Archer snuje swoje powieści, mnie w nich pociąga. O czymkolwiek by nie pisał, potrafi zrobić to tak dobrze, że książka jest jak magnes, a czytelnika przez większość czasu nie opuszcza wzbudzone nią zaintrygowanie i napięcie.
                Właśnie tak jest z drugim tomem Kronik Cliftonów, sagi opowiadającej o losach rodów Cliftonów i Barringtonów. Kolejno poznajemy dalsze losy bohaterów w latach 1939 – 1945.
                Powieść rozpoczyna się w momencie, kiedy Harry Clifton tłumaczy inspektorowi Kolowskiemu, kim jest. Inspektor jednak nie wierzy mu, dla niego jest po prostu Tomem Bradshawem, za którego Harry się dotąd podawał. Dlaczego? Ponieważ chciał oszczędzić problemów swojej ukochanej Emmie i jej rodzinie. Nieco później do Harry’ego przychodzi Sefton Jelks, jeden z najlepszych i najbardziej cwanych adwokatów, i obiecuje Harry’emu, że jeśli przyzna się do dezercji, trafi do więzienia na rok. Mimo jego obietnic, Harry zostaje skazany na długich sześć lat zamknięcia w zakładzie karnym.


Więcej: http://www.literatura.unreal-fantasy.pl/943/a/Za_grzechy_ojca_Jeffrey_Archer_recenzja.html