Kilka miesięcy po przeczytaniu
przeze mnie Nexusa, na polski rynek
trafiła druga część serii Nexus Rameza Naama, Crux. Świat pełen nanobotów, bio-ulepszeń i modyfikacji ludzkiego
ciała wciągnął mnie już podczas lektury Nexusa,
a wartka akcja nie pozwalała oderwać się od książki. Pochłaniając Nexusa miałem wrażenie, że trochę tej
akcji jest tam za dużo, że autor za bardzo stawia na dynamikę i bieganinę
bohaterów, zamiast zająć się kwestiami połączeń umysłów, wpływem nanonarkotyku
na ludzkie zachowania i kwestie moralne. W Cruxie
na szczęście udało mu się zrównoważyć te braki, bo choć akcji również nie
brakuje, to czytamy także o rozterkach bohaterów i ich refleksjach, o tym, do
czego niewłaściwie wykorzystany Nexus może doprowadzić.
Powieść jest oczywiście kontynuacją
wydarzeń, które rozgrywały się w Nexusie.
Na rynku pojawia się nowa wersja nanonarkotyku, Nexus 5, pozwalająca
kontrolować umysły i ciała innych ludzi. Po nieudanym zamachu Frontu Postludzi na
życie prezydenta USA, przeprowadzonym za pomocą zdalnie kontrolowanego agenta
spełniającego rolę żywej bomby, ERD wysyła za Kadenem Lanem list gończy. Choć
Kade nie jest winien zamachu, to ERD chce go schwytać, by dowiedzieć się, jak
ta terrorystyczna akcja była przeprowadzona, a także jakie możliwości daje nowa
wersja Nexusa. Są bardzo zainteresowani tak zwanym „oprogramowaniem submisji”,
pozwalającym na przejęcie całkowitej kontroli nad umysłem i ciałem innego
użytkownika Nexusa 5. Jest to systemowe ulepszenie, nakładka. Niektórzy
programiści używają submisji do kradzieży, gwałtów i morderstw. Kade także jej
używa, lecz po to, by powstrzymywać przestępców przed dokonywaniem zbrodni.
Wraz z Fengiem muszą się ukrywać przed agentami i łowcami głów, ciągle są w
drodze i omijają duże miasta. Starając się nie wpaść w ich ręce, docierają do
Wietnamu.
Sam osiadła w wiosce, w której żyją dzieci posiadające niezwykle błyskotliwe
umysły i Nexusa od urodzenia. Opiekując się nimi i prowadząc spokojny tryb
życia, z dala od ERD i taktycznych akcji, nie wykorzystując ulepszeń swojego
ciała, nawiązuje związek z jednym z opiekunów dzieci. Zagrożenie jednak dociera
i do niej, ponownie zmuszając do walki i znowu przecinając jej losy z losami
Kade’a.
Illya i Rangan Shangari zostali schwytani przez ERD. Są uwięzieni i
torturowani, poddawani kolejnym cierpieniom tylko po to, by zdradzili „tylne
wejście” do najnowszej wersji Nexusa, pozwalające na aktywację oprogramowania
submisji w umyśle każdego użytkownika nanonarkotyku na świecie.
Prowadzone są badania na dzieciach autystycznych, którym podano Nexusa, a
także na dzieciach, którym podano nanonarkotyk jeszcze w czasie życia
płodowego. Badania te wykazują, że połączone umysły dzieci uczą się znacznie
szybciej niż ich rówieśnicy pozbawieni Nexusa. Jednakże eksperymenty wzbudzają
kontrowersje. Prezydent USA uważa dzieci z Nexusem za zagrożenie. Kontroluje
przebieg testów i zaleca przyspieszenie prac nad „szczepionką na Nexusa”,
uważając nanonarkotyk za niemalże wirus. Jeśli poprawa nie nastąpi, planuje odizolować
dzieci, zamknąć je z dala od społeczności ludzkich. Szacuje się, że
nanonarkotyku używa już ponad milion ludzi i że za rok liczba ta wzrośnie
kilkakrotnie, a wtedy może być już za późno na przeciwdziałania.
Ling jest córką Su-Yong Shu, którą Su stworzyła i zaprogramowała. Jest
kopią jej własnych genów i pierwszym prawdziwym postczłowiekiem na świecie. Ta
kilkuletnia dziewczynka posiada znacznie ulepszone DNA, a także bardzo pojemny
mózg wspomagany nanobotami od chwili narodzin. Nie zdaje sobie jednak sprawy,
do jakich celów została stworzona. Tęskni do matki, której umysł jest więziony
przez jej ojca Chena i torturowany w celu uzyskania kolejnych rewelacji
technologicznych.
Tak z grubsza przedstawiają się rysy fabularne drugiej części serii. Jak
wspomniałem we wstępie, dla autora tym razem ważne było pokazanie moralnych i
etycznych konsekwencji wypuszczenia na rynek ulepszonej wersji Nexusa, a
zwłaszcza oprogramowania submisji. Kade nie jest przedstawiany tylko jako
uciekinier: staje się także samozwańczym sędzią i katem, wymierzającym karę
ludzkim potworom wykorzystującym jego wynalazek przeciwko innym użytkownikom.
Jest także najbardziej poszukiwanym człowiekiem na planecie, gdyż posiada kody
do tylnej furtki w systemie Nexus 5, i jak nietrudno się domyślić, pożąda ich
niejedna wysoko postawiona osoba.
W Cruxie czytamy także o czymś
zupełnie nowym: możliwościach uploadowania umysłu. To zjawisko ma miejsce w
przypadku Su-Yong Shu, której umysł został zamknięty w specjalnie przygotowanej
pułapce. Upload umysłu polega na całkowitym przekierowaniu swojego systemu
Nexus 5 do ciała innej osoby, wyparcia jej jaźni i przejęciem nad nim
całkowitej kontroli. Ta technologia jednak jeszcze nie jest dostępna. Nie dla
wszystkich.
Tym, co spodobało mi się w Cruxie,
było przedstawienie rozterek moralnych, refleksji bohaterów zastanawiających
się nad swoimi czynami i ich konsekwencjami, nad tym, do czego posiadanie
władzy absolutnej może doprowadzić. Nie ulega wątpliwości, że gdyby świat
wyglądałby tak, jak w Cruxie, byłby
bardzo groźnym miejscem, w którym przeżyliby tylko ci najlepiej przystosowani
czy też te osoby, które posiadają odpowiednie kody do systemu Nexusa 5.
Pytanie, które Kade’owi nie daje spokoju przez całą powieść, a które
brzmi: „Jesteś mądrzejszy niż cała
ludzkość?”, ma nie tylko elementarny wydźwięk, ale także niesie ze sobą
kwestię jednostki. Kade może udostępnić kody, tylną furtkę do umysłu każdego
użytkownika znaną tylko jemu, w imię większego dobra, ale czy może sam
decydować za miliony istnień? Czy ma prawo podjąć decyzję za ludzi, których nawet
nie widział? I ostatecznie: czy Kade jest lepszy niż ktoś, kto chce siłą
odebrać mu kody w imię słusznej sprawy? Przecież Nexus został stworzony po to,
by łączyć umysły i ludzi, nie w celu pozbawiania ich kontroli nad sobą samymi.
W efekcie więc które zło Kade ma wybrać? Oddać kody komuś, kto uważa, że musi
ulepszyć świat, narzucić swoją wolę, by osiągnąć pożądany skutek, czy też
zachować je dla siebie, nie dzielić się z nikim, strzec ich przed światem i
używać tylko wtedy, gdy to konieczne? Czy jest mądrzejszy niż cała ludzkość? I
jakie skutki będą miały jego decyzje i czyny w kwestii pojawiającego się
kolejnego ogniwa ewolucyjnego, jakim jest postczłowiek?
Wojna między człowiekiem a postczłowiekiem dopiero się rozpoczyna. Bez
wątpienia sięgnę po kolejną część przygód Kadena Lane’a, nie zważając na nieco
drętwy język Rameza Naama. Jego styl nie musi wcale być kwiecisty, by
zobrazować czytelnikowi to, co chce przekazać, a mianowicie zasadnicze pytanie:
czy człowiek jest na tyle silny, by nie bać się zmian ewolucyjnych? Czy też,
jak prezydent USA Stockton, będzie robił wszystko, aby zatrzymać ten proces
sądząc, że jeśli pojawi się postczłowiek, człowiek wyginie?
Posługując się przykładem z Cruxa
można zapytać na koniec: czy homo sapiens istniałby dzisiaj, gdyby neandertalczyk
nie pozwolił przebiegać procesom ewolucyjnym, nie uczył się i nie rozwijał? Z
pewnością nie.
Ramez Naam
Kolejna świetna recenzja! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak rzadko spotykam się z takimi długimi, ciekawymi i wyczerpującymi reckami..
I jeszcze fotka Rameza na koniec ;)
Dzięki ;-) Tak, fotka Rameza jest the best ;p
OdpowiedzUsuń