5 marca będzie miała miejsce premiera debiutanckiej książki Pierce’a Browna pt. „Red rising. Złota krew”.
„Red rising” to debiut autora i zarazem pierwsza część trylogii, której akcja rozgrywa się na Marsie. Główny bohater, Darrow jest górnikiem należącym do najniższej kasty Czerwonych. Życie i los Czerwonych spoczywa w rękach wyższych, oznaczonych kolorami warstw społecznych. Cierpiąc głód, pracując ponad siły Darrow wiedzie ciężkie życie pod powierzchnią planety. Jest pogodzony ze swoim losem wierząc, że będąc jednym z wielu pionierów tworzy nowy dom dla przyszłych pokoleń. Gdy odkrywa, że planeta już dawno została skolonizowana a on sam jest niczym więcej niż niewolnikiem klasy rządzącej wówczas narasta w nim bunt dodatkowo podsycany tragiczną miłością. Darrow chce tylko jednego: obalenia tyranów. Nawet jeśli to oznacza, że trzeba stać się jednym z nich.
Pierce Brown stworzył niesamowity świat, pełen nieprawdopodobnych wręcz skrajności. Świat, jakiego nie znamy, a jednocześnie… jaki znamy doskonale. Bogowie i ludzie… Ludzie jak bogowie… I samotny mściciel. Niby to znane, a jednak zupełnie nowe. Autor ze smakiem, w mistrzowski sposób prowadzi akcję, trzymając czytelnika w ciągłym napięciu. I jeśli nawet ktoś podczas lektury zyska pewność, że wie, co się za chwilę zdarzy, śpieszę zapewnić, że tak naprawdę – absolutnie tego nie wie. I na tym, między innymi, polega magnetyczny urok tej opowieści.
Chciałbyś być bogiem? Albo przynajmniej dysponować nadludzką mocą? Lecz nie każdy ma możliwość taką jak Darrow, główny bohater powieści.
Aby pokonać wrogów, trzeba czasem wejść między nich. Należy poświęcić wszystko, co w życiu najdroższe, pogodzić się nie tylko ze zmianami w wyglądzie, ale i w duszy. A potem trzeba walczyć, walczyć, walczyć… Stanąć samemu przeciwko wszystkim, stanąć samemu przeciwko sobie…
Na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńJa też ;-) Jak tylko przyjdzie.
Usuń